Wyłączyli dzwonek, wyciszyli klasę – lubińska szkoła chce pozbyć się hałasu

4715

Czy cisza w szkole jest możliwa? Szkoła Podstawowa nr 12 w Lubinie chce na dobre pozbyć się hałasu, a zaczęła od wyłączenia dzwonka i wyciszenia jednej z klas. Efekt jest tak dobry, że dyrekcja szuka sponsorów, by wprowadzić to rozwiązanie w innych pomieszczeniach.

Klasa 3a uczy się w sali, która została wyciszona

– Oglądałem jakieś wiadomości, w których pojawiła się informacja, że w SP 340 w Warszawie rozpoczęto proces wygłuszania sal dydaktycznych, w ogóle całej szkoły i to mnie zainspirowało – mówi Wiesław Bartoszewicz, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 12 w Lubinie, w której uczy się 600 osób. – Wiadomo, że hałas jest zmorą każdej szkoły. Chcieliśmy coś zrobić, żeby go zredukować – dodaje.

Dyrektor skontaktował się więc z firmą, która wyciszyła warszawską szkołę, a ta zgodziła się zasponsorować wyciszenie jednej z sal. Dzięki temu nauczyciele, uczniowie i dyrekcja lubińskiej placówki mogli na własne uszy przekonać się, jakie daje to efekty.

Od lewej: Renata Kaczmarek, nauczycielka klasy 3a, Wiesław Bartoszewicz, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 12, Artur Pacyna, menadżer techniczny Rockfon

– Badania przeprowadzone przed wdrożeniem pokazywały, że czas pogłosu był w granicach 2 sekund. Natomiast w tej chwili ten próg został obniżony poniżej 0,6 sekundy, czyli tak jak zakładają normy WHO dla pomieszczeń dydaktycznych – przyznaje dyrektor Bartoszewicz.

Dla nauczycieli oznacza to tyle, że wszystko co mówią, jest doskonale słyszane nawet w ostatnich ławkach. Uczniowie też zauważyli różnicę.

– Nie ma pogłosu ani echa i wszystko, co mówię do dzieci trafia bezpośrednio do nich, nie odbija się od sufitu od podłogi i można mówić nawet szeptem. Poza tym dzieci są bardziej wyciszone, skoncentrowane, lepiej pracują – przyznaje Renata Kaczmarek, nauczycielka klasy 3a, która uczy w pierwszej wyciszonej w SP 12 sali.

W klasie nie słychać też odgłosów z zewnątrz.

– Myślę, że komfort jest dużo większy – stwierdza Renata Kaczmarek. – Gdy weszłam do innej klasy, to ciężko mi było się przestawić, bo już parę miesięcy w tej klasie pracuję i naprawdę jest komfortowo – dodaje.

– Wyciszanie polega na zastosowaniu materiałów absorbujących dźwięk, czyli materiałów do których fala dźwiękowa, akustyczna wpada i tam, w wyniku odbijania się przez tysiące mikrowłókien, wytraca swoją energię – wyjaśnia Artur Pacyna, menadżer techniczny Rockfon, firmy, która wyciszyła salę w SP12. – Najprościej mówiąc, ten dźwięk wpada i nie wraca. Jeżeli nie wraca, to nie zakłóca dźwięku nowo wytwarzanego – dodaje.

Rozwiązanie, które zastosowano w lubińskiej podstawówce, wcześniej wprowadzono w warszawskiej szkole. Zaprojektował je czołowy polski architekt akustyk dr Andrzej Kłosak z Politechniki Krakowskiej.

– Jest bardzo odmienne od standardowo stosowanych. Nieco przewrotnie zostawiliśmy większość sufitu odkrytego, a część, której nie ma na suficie, przesunęliśmy na ściany – mówi przedstawiciel firmy Rockfon. – Gdy nauczyciel mówi do dzieci, dźwięk odbija się od twardego sufitu i trafia lepiej do ostatnich rzędów. Samo pochłanianie jest bardzo dobre. Zastosowaliśmy nasz produkt o grubości 100 milimetrów, co gwarantuje nam pochłanianie w całym zakresie częstotliwości – dodaje.

W szkołach hałas bywa nie do zniesienia. Potęguje go echo niosące się po salach i korytarzach

Szkoła Podstawowa nr 12 jest pierwszą i na razie jedyną miejską szkołą w Lubinie z wyciszoną klasą. Dyrekcja nie chciałaby jednak poprzestać na jednym pomieszczeniu. Szuka sponsorów, którzy pomogliby wyciszyć również inne sale. Na początek klasy dla najmłodszych dzieci, czyli nauczania zintegrowanego – jest ich w szkole dziewięć. Ale projektem mogłyby zostać objęte również korytarze czy inne pomieszczenia.

– Najmłodsze dzieci są najbardziej dotknięte hałasem. Badania prowadzone przez naukowców zajmujących się słuchem pokazują, że populacja pierwszoklasistów to około 17 do 19 proc. dzieci, które mają problemy ze słuchem – mówi dyrektor Bartoszewicz.

W szkołach hałas bywa nie do zniesienia. Potęguje go echo niosące się po salach i korytarzach. Natężenie hałasu potrafi sięgać 116 decybeli, a to więcej niż odgłos pracującej piły łańcuchowej. A przebywanie w hałasie już o natężeniu 90 dB powoduje stopniowe uszkadzanie słuchu.

W szkole powstały strefy relaksu dla uczniów

– Nie poprzestaliśmy tylko na szukaniu sponsorów, ale walczymy też z hałasem we własnym zakresie. Stworzyliśmy strefy relaksu dla uczniów i pozbyliśmy się dzwonków – wylicza dyrektor SP 12.

Dzwonki na razie wyłączone zostały na próbę, jednak podobno rozwiązanie się sprawdza. W szkole pojawiło się za to więcej zegarów.

– Jest to bardzo wychowawcze, każdy się pilnuje. Uczniowie pilnują nauczycieli, nauczyciele uczniów. Chcemy zobaczyć, jak nam się to wszystko poukłada. Na razie jest dobrze, jesteśmy pozytywnie nastawieni – przyznaje dyrektor.


POWIĄZANE ARTYKUŁY