– Już kilka lat temu wycięto dwie potężne połacie lasu. Teraz wycięto kolejny duży płat. Wszystkie wycinki są zlokalizowane w środku lasu, więc nie widać ich na zewnątrz i w ten sposób mieszkańcy nie są tego świadomi – pisze do naszej redakcji zaniepokojony mieszkaniec osiedla Zalesie w Lubinie, dołączając na dowód zdjęcia. Czytelnik zastanawia się, jaki jest powód wycinki oraz czy w miejsce usuniętych zostaną posadzone nowe drzewa. Nadleśnictwo Lubin wyjaśnia, że to zaplanowane i uzasadnione działania.
– Po długotrwałym zaniedbywaniu lasu na osiedlu Zalesie pod względem czystości jak i usuwania drzew przewróconych przez wiatr itp. przystąpiono ponownie do wycinki tego interesującego pod względem ukształtowania terenu, różnorodności gatunków drzew jak i zwierząt lasu – czytamy w treści maila od lubinianina. Nadawca pyta również, czy trwająca wycinka ma na celu przygotowanie terenu na „kolejne budowy domków i bloków w Lubinie”. Skarży się też, że na miejscu wycinanych drzew nie pojawiają się nowe zasadzenia, które świadczyłyby o tym, że las będzie dalej istniał.
– Szkoda byłoby, abyśmy jako mieszkańcy i miłośnicy lasów i zieleni stracili tak piękne, choć zaniedbane miejsce do spacerów – dodaje Czytelnik.
O wyjaśnienia poprosiliśmy przedstawicieli Nadleśnictwa Lubin. Okazuje się, że to zaplanowana akcja, o której informowaliśmy na naszym portalu pod koniec marca ubiegłego roku. Chodzi o rewitalizację lasu na osiedlu Zalesie, którą na leśnikach wymusiła susza.
– Wycinka jest związana z zamieraniem drzewostanów sosnowych, które w ostatnich latach ucierpiały na skutek suszy. Usuwane tam są tylko drzewa chore bądź zamierające – tłumaczy Norbert Wende, starszy specjalista służby leśnej Nadleśnictwa Lubin.
– W to miejsce będzie sadzony nowy las. Jeśli się uda, to jeszcze wiosną tego roku – dodaje leśnik.
Wspomnianą rewitalizacją objęty jest kompleks o powierzchni około 42 hektarów. Jak mówią leśnicy, założenie lasu w jednej sekcji o powierzchni prawie 3 hektarów to wydatek około 30 tys. zł. Żeby na tym obszarze pojawił się nowy drzewostan, trzeba zasadzić 23 tys. sosen oraz 700 lip i 200 modrzewi. Przetrwają tylko najsilniejsze. Potem Nadleśnictwo będzie wydawać kilka tysięcy złotych rocznie na samo odchwaszczanie roślin.
W sumie rewitalizacja całego kompleksu pochłonie około 100 tys. zł. Za kilka lat w miejscu dzisiejszego starodrzewu będzie już wyraźnie widać nową leśną uprawę, a po kilkunastu latach młode drzewa znów będą górować nad ludźmi.
Podobne projekty Nadleśnictwo Lubin prowadzi też w Rudnej, przy ul. Leśnej, i w Polkowicach, przy popularnej ścieżce zdrowia.
Więcej o projekcie Nadleśnictwa Lubin pisaliśmy tutaj.
Fot. Czytelnik