Pewien mieszkaniec Ścinawy, gdy usłyszał, że jest zbyt pijany i ekspedientka nie sprzeda mu alkoholu, wpadł w złość. Groził kobiecie, a później machał nożem przed policjantami, którzy próbowali go zatrzymać. Alkoholu ostatecznie się nie napił, trafił za to do aresztu.
37-letni mieszkaniec Ścinawy chciał kupić alkohol. Zrobił się agresywny, gdy w sklepie nie pozwolono mu tego zrobić.
– Zdenerwował się i zrzucił z lady kasę fiskalną. Zażądał, grożąc, że teraz to ma alkohol dostać za darmo – mówi starszy aspirant Jan Pociecha, rzecznik lubińskiej policji.
Gdy mężczyzna usłyszał, że ekspedientka dzwoni na policję, uciekł. Stróże prawa jednak go odnaleźli.
– Aby uniknąć zatrzymania, wyjął nóż i groził funkcjonariuszom, że zrobi im krzywdę jak spróbują go zatrzymać. Został obezwładniony i zatrzymany – informuje starszy aspirant Pociecha.
Teraz 37-letni mieszkaniec Ścinawy może trafić za kratki nawet na dziesięć lat.