Wojewoda dolnośląski negatywnie zaopiniował wniosek gminy Wińsko o jej przeniesienie z powiatu wołowskiego do lubińskiego. Wójt Jolanta Krysowata-Zielnica nie zamierza składać broni.
O przyłączenie jej gminy do powiatu lubińskiego wójt zabiega od czterech lat. W zeszłym roku, po ogłoszeniu stanu epidemii, złożyła w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim wniosek o zawieszenie procedury, uznając, że administracja rządowa ma ważniejsze sprawy do załatwienia. W marcu wznowiła starania o zmianę granic obu powiatów.
Okazało się, że wojewoda nie przychylił się do tego pomysłu – wniosek gminy został przez niego zaopiniowany negatywnie. Zdaniem Jarosława Obremskiego, główny argument podawany przez Wińsko – zaniedbywanie interesów gminy przez powiat wołowski – nie został wystarczająco mocno udokumentowany, a druga przesłanka, jaką jest silna społeczna i ekonomiczna więź z Lubinem, również nie jest na dziś wystarczająco widoczna. Wojewoda nie wykluczył jednak, że w przyszłości tendencja ta ulegnie zmianie, na korzyść wniosku Wińska.
– Ostateczną decyzję podejmuje minister spraw wewnętrznych i administracji. Oczywiście pozytywna opinia wojewody oznaczałaby większe szanse powodzenia, ale nie zamierzamy rezygnować – zapowiada Krysowata-Zielnica, która w publicznym komentarzu decyzji wojewody zarzuciła mu opieranie się na „nieprawdziwych i zmanipulowanych informacjach od Starosty Wołowskiego” i zaapelowała o skontrolowanie sposobu, w jaki powiat wołowski wywiązuje się ze swoich obowiązków względem gminy.
Decyzję MSWiA poznamy do 31 lipca. Jeżeli resort zgodzi się na proponowaną przez wójt Wińska zmianę, gmina będzie częścią powiatu lubińskiego od Nowego Roku.