Wilki wchodzą na posesje mieszkańców

18321

Od kilku lat spotkać je można praktycznie na terytorium całej Polski. Wilki, bo o nich mowa, rekolonizują tę części Europy, gdzie przez długi czas były nieobecne. Nasz region nie jest tu wyjątkiem. W ostatnich czasie te będące pod ochroną drapieżniki coraz częściej zaczęły się pojawiać blisko zabudowań mieszkalnych. Choć ryzyko zaatakowania człowieka jest stosunkowo małe, to jednak warto zachować spokój, wszak to dzikie zwierzęta.

Fot. Pixabay.com

Widok wilków w dolnośląskich lasach nie powinien już nikogo dziwić. Każdego roku tutejszym leśnikom zdarza się co najmniej kilka razy mieć kontakt z tymi zwierzętami. Więcej pisaliśmy o tym tutaj.

Bywało, że pojawiały się też bliżej zabudowań miejskich czy dróg szybkiego ruchu. Z taką właśnie sytuacją mieli niedawno do czynienia mieszkańcy Raszówki, gdzie na terenie jednej z posesji zauważono zwierzę przypominające wilka. Zarządzające tymi terenami Nadleśnictwo Legnica nie było wstanie potwierdzić tej informacji. W opinii niektórych mógł być to osobnik chory na świerzb.

Uważajcie na siebie, bo w Raszówce jest wilk!! U naszych sąsiadów był dziś w ogrodzie. Przyjechał człowiek z zoo, ale nie udało się odłowić zwierzęcia. Najprawdopodobniej jest chory.

– czytamy na profilu facebookowym Raszówka, gdzie został opublikowany post.

– Trudno powiedzieć, dlaczego podszedł tak blisko. Różnie to bywa. Kiedyś te wioski były bardziej skupione. Teraz ludzie budują się niemal wszędzie, także pod lasem. Jeśli to było blisko lasu to mogło to być jego łowisko – mówi Jacek Szczukiewicz, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Legnica.

– Wilki już się pojawiają w zasadzie w całej okolicy. Zagryzają wszystkie zagrażające im drapieżniki, czyli psy czy lisy. Zdarzały się przypadki, że po psie na łańcuchu zostawał tylko łańcuch. Póki co jeszcze nie odnotowaliśmy przypadku, żeby jakiemuś człowiekowi coś się stało – kontynuuje.

Pod wpisem pojawiło się sporo komentarzy. W jednym z nich internauta informuje, że kilka tygodni temu w pobliżu Gorzelina na drogę wyskoczyły mu dwa wilki, początkowo myśląc, że to psy. 

Przedstawiciel nadleśnictwa przestrzega też przed próbami łapania wilków. Chcąc go spłoszyć, można na przykład klasnąć lub krzyknąć. – Zawsze jeśli zwierzę jest w jakiejś zagrodzie czy klatce to podczas ucieczki może zaatakować. Jeśli tych zwierząt jest coraz więcej to siłą rzeczy ich tereny łowieckie też się poszerzają. Każdy kiedyś chciał chronić wilka i wszyscy byli dumni z tego. Inne zdanie mieli mieszkańcy żyjący w pobliżu Bieszczad, którym wilki podkradały stada – zauważa Szczukiewicz.

Na Watahę wilków natknęła ostatnio również mieszkanka Ogrodzisk. W tym przypadku krzyki nie pomogły. Intruzów udało się spłoszyć dopiero po rzuceniu przez domownika petardy w ich kierunku. 

W razie bliskiego spotkania z wilkiem nie powinniśmy też uciekać, bo istnieje wtedy ryzyko, że drapieżnik zacznie nas gonić. Należy się z takiego miejsca ostrożnie wycofać i nie nawiązywać z nim żadnych relacji. Ani próba odstraszenia go, ani nawiązywanie kontaktu wzrokowego nie są tutaj wskazane.

Norbert Wende

– To są dzikie zwierzęta, więc trudno przewidzieć ich reakcję. Naturalny strach przed człowiekiem nakazuje wilkom ucieczkę, ale nie zawsze tak się dzieje. Poruszając się po terenie leśnym, warto nie skradać się, nie zaskakiwać dzikich zwierząt. Kiedy są zaskoczone, potrafią bronić się, a tym samym zaatakować człowieka. To reakcja spowodowane strachem, a nie celowym działaniem – tłumaczy starszy specjalista służby leśnej Norbert Wende, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Lubin.


POWIĄZANE ARTYKUŁY