Więcej nic im nie potrzeba

16

Nareszcie lubińscy strażacy mogą powiedzieć, że są dobrze wyposażeni w profesjonalny sprzęt niezbędny w ich pracy. Właśnie odebrali wielki samochód gaśniczy marki Mercedes. Na nim na razie zakończy się doposażenie straży pożarnej. – To jest ostatni zakup i ze sprzętem na pięć lat mamy sprawę załatwioną – mówi komendant lubińskiej straży pożarnej Henryk Duszeńko.

 

Takiego wozu lubińscy strażacy jeszcze nie mieli. Wysoki na 3,45 metra mercedes ze sprzętem warty jest ponad milion złotych. Mieści się w nim 8 tysięcy litrów wody oraz tona środka pianotwórczego. Wyposażony jest w dużej wydajności pompę, a także działka do podawania wody i piany, które mają zasięg nawet 80-90 metrów.

– Jest to samochód gaśniczy ciężki z możliwością ograniczenia skażeń chemiczno-ekologicznych. Zastąpi on wysłużony 30-letni samochód cysterkę – dodaje komendant lubińskiej straży pożarnej. – Będzie służył do każdej akcji, szczególnie tam, gdzie będzie potrzebna większa ilość środka gaśniczego czy wody. Jest on kompletnie wyposażony, więc może samodzielnie prowadzić akcję ratowniczo-gaśniczą.

Pieniądze na zakup samochodu pochodziły z: programu modernizacji straży pożarnej – 450 tys. zł, od miasta Lubina – 300 tys. zł, Powiatowego Funduszu Ochrony Środowiska – 100 tys. zł i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska – 300 tys. zł.

W ubiegłym roku strażacy otrzymali także 100 tys. zł od miasta na niezbędny mniejszy sprzęt. Zakupili za tę kwotę między innymi specjalne rękawice, buty gumowe, fantoma i węże gaśnicze.

– Nie mamy już potrzeb na sprzęt. W podstawowy jesteśmy już wyposażeni i myślę, że wystarczy nam na pięć lat. Pozostaje nam jeszcze kwestia rozbudowy obiektu – podsumowuje Henryk Duszeńko.


POWIĄZANE ARTYKUŁY