LUBIN. Choć rzecznik praw konsumentów stwierdził, że umowa jest nieważna, ponieważ została zawarta z osobą nieświadomą, chorą na Alzheimera, to firma Dialog nie chce jej unieważnić. Dlaczego? Bo starsza pani zgłosiła zastrzeżenia dopiero po roku użytkowania telefonu.
Do drzwi 84-letniej pani Ireny, pod nieobecność opiekunki starszej pani, w czerwcu ubiegłego roku zapukał pracownik firmy Dialog i od progu zaczął namawiać ją do podpisania nowej korzystniejszej umowy, proponując telefon komórkowy za symboliczną złotówkę. Pani Irena oświadczyła, że ma telefon stacjonarny, a na komórkowym się nie zna, więc jest jej niepotrzebny. Pracownik firmy jednak nadal przekonywał ją o słuszności swojej sprawy. Kobieta w końcu podpisała umowę. Pytana później, dlaczego to zrobiła, odpowiedziała: – Bo już miałam dość jego gadania, siedział i gadał, a ja i tak nic z tego nie rozumiałam i tylko się denerwowałam. Chciałam, żeby sobie poszedł.
Umowa została zawarta na dwa lata. Było to 24 czerwca 2010 roku. Opłata miesięczna wahała się od 75 do 91 zł.
Pani Irena nie korzysta z tego telefonu, ponieważ nie potrafi go obsługiwać. Córka kobiety poszła więc do firmy Dialog i poprosiła o unieważnienie umowy, tłumacząc, że jej matka choruje na Alzheimera, posiada orzeczenie o niepełnosprawności stopnia znacznego, dotyczące choroby psychicznej – neurologicznej – i rozpoznano u niej otępienie umiarkowane. Gdy nie udało jej się unieważnić umowy, zwróciła się do Wiesławy Sulimy, powiatowego rzecznika konsumentów w Lubinie, która wszczęła postępowanie wyjaśniające, prowadzące do unieważnienia umowy.
– Umowa ta nie może być ważna, ponieważ zgodnie z obowiązującym prawem, oświadczenie woli złożone w stanie wyłączającym świadomość, jest zawsze nieważne. Nie trzeba go odwoływać ani unieważniać przed sądem – komentuje Wiesława Sulima.
Na przesłane do Dialogu pismo z prośbą o unieważnienie umowy, firma odpisała, że analiza zgłoszonego przez rzecznika praw konsumentów problemu, nie wykazała nieprawidłowości po stronie telefonii Dialog, a rezygnacja z usługi, skutkująca rozwiązaniem umowy, spowoduje obciążenie klientki karą umowną. Telefonia uważa, że podejrzane jest to, że zastrzeżenia co do zawarcia umowy zgłoszono dopiero po roku.
– Pracownicy zajmujący się odpisywaniem na reklamacje wpływające do Telefonii Dialog poinformowali panią Irenę, że nie widzą podstaw do rozwiązania umowy, ponieważ przez ponad rok od kupna telefonu ani pani Irena, ani nikt z jej najbliższej rodziny nie zwrócił się do nas z informacją, że doszło do nieporozumienia podczas podpisywania umowy – wyjaśnia Przemysław Ziółek z Telefonii Dialog. – Przeanalizujemy jednak raz jeszcze wszystkie dokumenty związane z tą umową – obiecuje.
Rzecznik praw konsumentów również nie zamierza zrezygnować.
– Nawet jeżeli sprawa będzie musiała być skierowana na drogę sądową, to i tak doprowadzę do unieważnienia tej umowy – podsumowuje Wiesława Sulima.