Uratowaliście Jerzyka! Chłopiec wraca do domu

3330

„Zaczynamy dzień cudowną informacją” – napisała dziś rano na facebooku mama Jerzyka Żerko, chłopca, o którego życie i zdrowie walczyli mieszkańcy całego naszego regionu. Jak się okazuje, udało się już zebrać wszystkie pieniądze, jakie potrzebne były na zapłacenie za operację serca chłopca w szwajcarskiej klinice.

Fot. archiwum rodziny

Jeszcze w ciągu ostatnich dni trwały intensywne zbiórki środków na spłacenie długów, z jakimi zostali rodzice 7-latka – pokrycie kosztów operacji serca w klinice w Genewie. Lubinianie, mocno zaangażowani w pomoc chłopcu, zbierali środki podczas pikniku wojskowego pod halą RCS.

– Zmarznięci, zmęczeni, ale szczęśliwi. Zebraliśmy prawie 6 tys. zł. To kolejna cegiełka, by pomóc Jerzykowi. Dziękujemy wszystkim, którzy nas wspierają – mówiła nam zaraz po pikniku jedna z wolontariuszek Joanna Rychlewicz.

Ci sami wolontariusze wspierali też w ostatnią niedzielę grupę Low Silesia, którzy imprezę z okazji zakończenia sezonu pełnego driftów, dedykowali Jerzykowi. Tam udało się zebrać ponad 22 tys. zł.

Wszystkie te środki zasiliły konto chłopca i okazało się, że… już wystarczy. Dlatego wstrzymane zostają wszystkie licytacje i zbiórki. – Ze względu na to, że dalsze leczenie Jerzego zostało przeniesione do Polski kwota, którą już uzbieraliśmy, dzięki tysiąca dobrych serc, zdoła pokryć rachunek za szpital. Bardzo serdecznie dziękujemy! Uratowaliście Jerzyka! – podkreśla wzruszona mama chłopca.

Kolejna dobra wiadomość jest taka, że Jerzyk czuje się coraz lepiej i już w najbliższy piątek opuści wrocławski szpital i wróci do domu, gdzie czeka na niego młodsza siostrzyczka. Będąc w szpitalu, przygotował listę miejsc, które odwiedzi. Na pierwszym miejscu jest Energylandia.

Mamy nadzieję, że za jakiś czas, gdy nasze życie wróci na właściwe tory, a Jerzy stanie na nogi i my będziemy mogli pomagać innym…. Przed Jerzym jeszcze długa droga. Jeszcze kiedyś, za około 10 lat, Jerzy będzie musiał wrócić na to pole bitwy, bo zastawka nie urośnie, ale do tego momentu mamy nadzieję cieszyć się życiem i choć trochę ponieść doświadczone dobro dalej. Dziękujemy, byliście wspaniali – podsumowuje mama 7-latka.


POWIĄZANE ARTYKUŁY