Trudna sztuka klęcia na puzonie

1698

– Czy wiecie, jak bardzo da się kląć na puzonie? – takie pytanie usłyszeli ci, którzy przyszli na otwarty wykład profesora Zdzisława Stolarczyka. Znakomity polski puzonista odsłaniał dziś tajniki gry na instrumentach dętych.

Wykład w Inkubatorze Przedsiębiorczości w lubińskim zoo był częścią praktyk dla młodych instrumentalistów, organizowanych przez Narodową Orkiestrę Dętą. Przyjść na spotkanie z prof. Stolarczykiem mógł jednak każdy, kto chciał się dowiedzieć czegoś dla siebie nowego.

Specjalizujący się w grze na puzonie basowym muzyk opowiadał, jak traktować instrument, pokazywał, jak wielką różnicę w sposobie gry robią nawet niewielkie zmiany w ułożeniu ciała muzyka. I chociaż większość audytorium stanowili wykonawcy mający niemałą już wiedzę, dla wielu były to rzeczy zaskakujące. Jedną z nich był wątek… przeklinania na instrumencie.

– Życie jest życiem – to nie tylko piękne, wygładzone frazy, piękne zdania, piękne słowa, które wzruszają. Jest też druga strona, nasycona nienawiścią, brzydka – ją też musimy umieć oddawać. Puzoniści od dawien dawna byli używani do siania grozy i zamętu. Głos Boga to były przecież trąby – żartuje Zdzisław Stolarczyk. – A jeśli w muzyku siedzi coś trudnego, to też słychać to przez instrument…

– Znamy profesora, ale nie zawsze mamy możliwość wysłuchania takich wykładów. Na co dzień skupiamy się na doskonaleniu naszej gry i potrafi zwyczajnie brakować czasu na rozmowy o muzyce. A takie spotkanie daje możliwość zmiany podejścia i sprawia, że człowiek wręcz nabiera nowej motywacji do grania – przyznaje Karol Snopek, student Akademii Muzycznej w Krakowie.

Tego samego zdania jest Aleksandra Orzeł, która na flecie gra już ponad dziesięć lat, a na praktyki przyjechała z Dywit w województwie warmińsko-mazurskim: – Profesor mówił bardzo ciekawe rzeczy i to było bardzo motywujące. Cieszę się, że mam tu możliwość spędzenia czasu z innymi muzykami. Jestem pewna, że z tych zajęć wyniosę bardzo dużo.

Zdzisław Stolarczyk jest jednym z polskich muzyków i wykładowców, którzy zostali zaproszeni do poprowadzenia zajęć w ramach praktyk z Narodową Orkiestrą Dętą.

– Nazwiska wykładowców były magnesem – to najlepsi z najlepszych. Zainteresowanie praktykami było więc ogromne – mówi Urszula Kozon, p.o. dyrektora orkiestry. – Chcielibyśmy, żeby w przyszłości ośrodek polskich orkiestr dętych i muzyków grających na instrumentach dętych był u nas, w Lubinie. Praktyki z Narodową są pierwszym krokiem do tego – dodaje.

W praktykach uczestniczy 30 młodych muzyków – studentów akademii muzycznych i wybitnych uczniów szkół muzycznych II stopnia. Podsumowaniem kilkudniowych zajęć będzie koncert z ich udziałem, zaplanowany na najbliższą środę, 30 sierpnia. Wstęp na niego jest bezpłatny.

Plenerowy koncert na zakończenie praktyk z Narodową

Fot. Joanna Dziubek


POWIĄZANE ARTYKUŁY