Coraz więcej dzieci trafia do pieczy zastępczej, niestety osób, które chcą podjąć się opieki nad nimi i zostać rodziną zastępczą, nie przybywa. – Rokrocznie zgłasza się bardzo mało takich osób. Można je policzyć na palcach jednej ręki – przyznaje Artur Tórz, dyrektor Powiatowego Ośrodka Pieczy Zastępczej w Lubinie. Mimo to, Ośrodek nie poddaje się i wciąż zachęca oraz gorąco namawia, szykując szkolenia dla kandydatów.
Pod koniec listopada ruszyła kolejna edycja szkolenia dla rodzin zastępczych, osób chcących prowadzić rodzinne domy dziecka i dyrektorów placówek opiekuńczo-wychowawczych typu rodzinnego. Bierze w nim udział 15 osób. Mogłoby się wydawać, że to całkiem sporo, ale jak przyznaje dyrektor Tórz, to jednocześnie dużo i mało.
– Dlatego że często są to osoby zobowiązane przez sąd, żeby przeprowadzić to szkolenie i są to osoby spokrewnione z dziećmi. A potrzeb jest codziennie wiele. W ostatnich trzech dniach dostaliśmy postanowienia do umieszczenia w pieczy dziesiątki dzieci. Musimy dla nich znaleźć dom – mówi.
W tej chwili w powiecie lubińskim funkcjonuje w sumie 166 rodzin zastępczych. W większości są to osoby spokrewnione, na przykład dziadkowie czy wujostwo, które decyduje się zająć dzieckiem, gdy rodzice nie mogą. Są też dwie rodziny zawodowe, kilkanaście rodzin niespokrewnionych, pięć rodzinnych domów dziecka, gdzie przebywa do ośmiorga dzieci, choć ostatnio często też więcej, oraz trzy placówki opiekuńczo-wychowawcze typu rodzinnego. To wciąż za mało, by zaopiekować się wszystkimi dziećmi w potrzebie, których przybywa każdego dnia. W lubińskiej pieczy zastępczej obecnie przebywa 320 osób.
– Bardzo zapraszamy wszystkich chętnych, którzy chcą się podzielić domem, sercem. Chcą mieć w domu kolejne osoby, które chwilowo zamieszkają z nimi. Bardzo nam państwa potrzeba, każdego kto ma warunki i chciałby przygarnąć choć jedno dziecko na krótki okres – namawia dyrektor Powiatowego Ośrodka Pieczy Zastępczej w Lubinie. – Piecza zastępcza to nie jest adopcja, to nie jest poświęcenie się na całe życie temu dziecku. To, w myśl przepisów, jest poświęcenie się dziecku na jakiś czas, na czas zagrożenia, na czas kryzysu, na czas, kiedy to dziecko potrzebuje domu – dodaje.
Kto może zostać rodziną zastępczą? Wystarczy być obywatelem Rzeczpospolitej Polskiej, być zdrowym i przejść badania psychologiczne w POPZ, które potwierdzą, czy ta osoba ma predyspozycje i chęci, by być rodzicem zastępczym. Trzeba też mieć odpowiednie warunki mieszkaniowe. Jak podkreśla dyrektor, to nie musi być ogromny dom, wystarczy mieszkanie, gdzie dziecko znajdzie miejsce do zabawy, odpoczynku i nauki.
– Taka osoba nie musi mieć określonego wykształcenia, nie musi zarabiać kokosów, wystarczy, że pracuje i ma swoje mieszkanie – dodaje dyrektor POPZ.
Osoby, które zdecydują się otworzyć serca i stworzyć tymczasowy dom dla dzieci w potrzebie, mogą kontaktować się bezpośrednio z Ośrodkiem. Wszystkie dane znajdą na stronie internetowej TUTAJ.
W nowym roku odbędzie się kolejne szkolenie dla kandydatów na rodziców zastępczych.