Szykują protest, chcą zakończyć pandemię

5694

Protest jest już pewny, organizatorzy uzyskali niezbędne pozwolenia. Teraz drukują i roznoszą ulotki, szykują plakaty i banery. – 10 października o godzinie 12 startujemy z rynku z pokojowym protestem „Zakończyć pandemię Lubin”. Zapraszamy wszystkich chętnych, by przyłączyli się do naszej akcji – zachęca Krzysztof Komornicki, jeden z liderów Stowarzyszenia Stop Covid Lubin.

Zdejmij maskę, walcz o oddech – to hasło przewodnie, którym kierują się inicjatorzy akcji. I od razu spieszą z wyjaśnieniem. – Nie mówimy, że koronawirusa nie ma. Wirusy były, są i będą, ale ten konkretny stał się pretekstem, by narzucać nam coraz więcej ograniczeń. Naszym zdaniem chodzi o stopniowe ograniczanie naszych praw, a nie o ochronę zdrowia – tłumaczą lubinianie, zaangażowani w akcję.

Jednym z liderów jest Krzysztof Komornicki. Jak mówi, przeciwników noszenia masek i ograniczania naszych praw jest w Lubinie coraz więcej. Tym samym poszerza się grono osób, które zadeklarowały swój udział w sobotnim proteście. – Od jutra rozpoczynamy rozwieszanie plakatów na terenie miasta i okolicznych miejscowości. Roznosimy też ulotki, by coraz więcej osób dowiedziało się o naszej akcji, by mieszkańcy zaczęli walczyć o swoje prawa – podkreśla Komornicki.

Inicjatorzy grupy Stop Covid Lubin zapraszają też do współpracy osoby, które chciałby pomóc przy roznoszeniu ulotek czy rozwieszaniu plakatów. W internecie uruchomiono też zbiórkę środków m.in. na drukowanie wspomnianych afiszy informacyjnych.

„Kochani! W dniu 10.10.2020 organizujemy w Lubinie protest, chcemy aby to było święto wolności w naszym mieście. Zbieramy fundusze aby zorganizować to w jak najlepszym wydaniu a do tego niezbędna jest Wasza Pomoc. Zbieramy fundusze na: banery, ulotki, plakaty, nagłośnienie, reklamę protestu, akcesoria na protest (trąbki, gwizdki). Dołóż cegiełkę, dziękujemy!”– czytamy w opisie akcji.

Jak już pisaliśmy, grupa lubinian założyła Stowarzyszenie Stop Covid Lubin, by otworzyć innym oczy, skłonić do przeanalizowania całej sytuacji, w której się znaleźliśmy.

– Nic nikomu nie narzucamy, po prostu pokazujemy, jak bardzo jesteśmy zmanipulowani. Prosimy, by mieszkańcy przemyśleli i przeanalizowali całą tę pandemię. Nie mówimy, że wirusa nie ma. Jest, podobnie jak grypa czy inne choroby. I to jest też nasz jawny protest przeciw zmuszaniu nas do noszenia kagańca, przeciw ciągłym nakazom i zakazom. Jesteśmy wolnymi ludźmi, a ciągle się nas zniewala. Ja mam swoje życie, swoją rodzinę, nie zaglądam nikomu do łóżka, do portfela, nie ingeruję w jego prywatne życie i proszę o to samo – podkreśla Krzysztof Komornicki.

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY