LUBIN. – Centrale związkowe nie wyrażają zgody na taką prywatyzację. 15 czerwca wszyscy pracownicy podejmą strajk – oświadczyła przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w lubińskim ZOZ-ie Małgorzata Siwoń.
Przedstawiciele zarządów wszystkich organizacji związkowych, działających w szpitalu przy ul. Bema przyszli w piątkę po południu na posiedzenie klubu radnych „Lubin 2006”.
– To nie jest żadna wendetta przeciwko stowarzyszeniu. Wczoraj spotkaliśmy się z radnymi opozycyjnymi, którym też przekazaliśmy nasze stan osiko – oświadczyła Małgorzata Siwoń. – Chcemy paktu socjalnego, chcemy żebyście godnie traktowali lubinian.
Pracownicy są rozżaleni z powodu braku informacji na temat planów przekształcenia ZOZ-u. – Państwo nie chcecie się z nami spotykać, nas się nie informuje o planach – zauważyła Bogusława Grabowska z „Solidarności”.
– Zaprosiliśmy wszystkich na posiedzenie zarządu w najbliższy wtorek – przypomniał Damian Stawikowski. I jeszcze raz przedstawił sytuację, w jakiej obecnie znajduje się szpital.
Według związkowców spotkanie w dniu sesji, na której ma zapaść decyzja w sprawie likwidacji ZOZ – to termin zbyt późny. I prawdopodobnie nie zmieni stanowiska organizacji pracowniczych w kwestii przekształceń Zakładu.
– Nie jesteśmy przeciwko komercjalizacji, czy przeciwko spółce – mówili związkowcy. – Ale niech to się stanie zgodnie z ustawą, która wejdzie w życie 1 lipca.
– Ale do tej ustawy nie ma rozporządzeń. Pokażą się może za pół roku – przekonywał Tymoteusz Myrda.
– Na dziś w prawie polskim nie ma innej ścieżki, poprzez którą można przekształcić publiczny zakład opieki zdrowotnej w niepubliczny – dodał wicestarosta Krzysztof Maj. – A my, tak jak państwo, chcemy, żeby to przejście odbyło się płynnie: dosłownie o północy między jednym dniem a drugim Regionalne Centrum Zdrowia przejmie zadania ZOZ-u.
Członkowie zarządu powiatu nie potwierdzili żadnej informacji, dotyczącej zatrudnienia w przyszłej spółce. Również plotki o tym, że pracę ma stracić ponad sto osób.
– Do 15 czerwca ma zostać przedstawiony audyt, z którego dowiemy się, jakie są ścieżki ratunku dla szpitala – powiedział Damian Stawikowski i przypomniał, że obecne problemy ZOZ (mimo wcześniejszego oddłużenia) wynikają z dwóch powodów: niewydolnego systemu zdrowia i wydatków na tzw. usługi obce. Jak usłyszeliśmy, w 2010 r. na tzw. kontrakty lekarskie wydano o 75 proc. więcej, niż przed rokiem, tj. ok. 4,5 mln zł. – W kasie ZOZ nie ma ani złotówki żywej gotówki – dodał.
– My to wszystko wiemy – powiedziała Małgorzata Siwoń. – Ale prywatyzacji nie robi się w półtora miesiąca.
Związkowcy podtrzymali decyzję o przeprowadzeniu strajku w najbliższą środę. Dokładnie o tej samej godzinie, o której ma się rozpocząć sesja rady powiatu. – To jest akt naszej desperacji – dodała szefowa ZZPiP.
– We wtorek rusza kolejna seria spotkań zarządu powiatu z przedstawicielami związków. Mam nadzieję, że dojdziemy do porozumienia – powiedział Damian Stawikowski. – Naszym wspólnym celem jest to, aby szpital się rozwijał. I zależy nam na tym, aby bezboleśnie, w porozumieniu, a przede wszystkim w interesie pacjentów szpital przekształcić – tak, aby stał na znacznie wyższym poziomie, niż jest obecnie. Aby chcieli się tu leczyć także pacjenci spoza Lubina.