Nie milkną echa po decyzji zarządu KGHM, który na kilkanaście godzin przed rozpoczęciem głosowania odwołał wybory przedstawicieli załogi do rady nadzorczej spółki. Oburzenia nie kryją zarówno przedstawiciele organizacji związkowych, jak i poszczególni pracownicy, którzy szeroko komentują temat, a zwłaszcza na forach internetowych.
– Szok i niedowierzanie – to najczęstsze określenia, za którymi idą obawy pracowników Polskiej Miedzi, że obecny rząd może wprowadzić ustawodawstwo, które całkowicie wyeliminuje przedstawicieli załogi z organów nadzorczych spółek z udziałem Skarbu Państwa.
Po poprzedniej publikacji odezwał się jeden z kandydatów do rady nadzorczej spółki, który zasiada w niej obecnie. Leszek Hajdacki, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego w Zakładach Górniczych „Rudna”, przypomniał, że nie tylko Ryszard Zbrzyzny – jego kontrkandydat i zarazem szef organizacji pracowniczej – ma pełne kwalifikacje do zasiadania w radzie nadzorczej KGHM.
Faktycznie, Leszek Hajdacki – podobnie jak lider związku – legitymuje się nie tylko wyższym wykształceniem, ale i zdanym egzaminem dla kandydatów na członków rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa. Jednak, jak zwróciliśmy uwagę już w poprzednim materiale, istnieje interpretacja, że według nowych przepisów w skład tego gremium nie mogą wchodzić osoby pełniące funkcje z wyboru w zakładowej organizacji związkowej. Ten zapis może komplikować sytuację właściwie wszystkim sześciu kandydatom, bowiem zarówno przedstawiciele wspomnianego ZZPPM, jak i miedziowej Solidarności, pełnią funkcje w związkowych władzach.
Przyjęta w grudniu ubiegłego roku Ustawa o zasadach zarządzania mieniem państwowym, w rozdziale trzecim, określającym wymogi dla kandydatów na członków organów nadzorczych oraz organów zarządzających, w punkcie piątym precyzuje, że w skład tego gremium może wchodzić osoba, która „nie wykonuje zajęć, które pozostawałyby w sprzeczności z jej obowiązkami jako członka organu nadzorczego albo mogłyby wywołać podejrzenie o stronniczość lub interesowność lub rodzić konflikt interesów wobec działalności spółki”. Następnie ustawodawca tłumaczy, że „zajęciem, o którym mowa w ust. 1 pkt 5, jest również pełnienie funkcji z wyboru w zakładowej organizacji związkowej”.
O interpretację tych zapisów zwróciliśmy się do prawników specjalizujących się w prawie spółek handlowych. Żaden z nich nie chciał się wypowiedzieć z nazwiska, mówiąc wprost, że nie chcą się narażać na utratę intratnych zleceń.
Pracownikom KGHM proponują czekać, aż ustawodawca uporządkuje prawny galimatias. Według nich albo znowelizuje przepis – wprowadzając poprawkę, że zaostrzone kryteria nie obowiązują członków z wyboru pracowników – albo w ogóle wyeliminuje przywilej zasiadania przedstawicieli załogi w radach nadzorczych spółek z udziałem Skarbu Państwa.