Stłuczki i potrącenia przy marketach

22

LUBIN. Aż osiem kolizji w ciągu pięciu godzin naliczyli wczoraj lubińscy policjanci. Do tych stłuczek doszło między godziną 15 a 20. – Zwykle jest ich cztery razy mniej – przyznaje aspirant sztabowy Jan Pociecha, rzecznik prasowy lubińskiej komendy.

Zatłoczone parkingi, zdenerwowani kierowcy i do tego zabiegani piesi… – czyli szał zakupów na całego. Strażnicy miejscy apelują jednak o rozwagę i trochę wyobraźni, bo to właśnie w tym okresie o tragedię nietrudno.

Zabiegani lubinianie powinni trochę zwolnić. – Pośpiech i świąteczne zamieszanie to nie tylko żniwa dla złodziei, ale też czas, kiedy dochodzi do stłuczek i kolizji na parkingach – wylicza Robert Kotulski, komendant lubińskiej straży miejskiej. – Między samochodami przebiegają małe dzieci. To właśnie na nich trzeba zwrócić szczególną uwagę. Zabiegani rodzice powinni też zwrócić uwagę na swoich podopiecznych i nie zostawiać ich bez opieki – przestrzega komendant.

Mundurowi apelują zatem o rozwagę. – Przed marketami kręcą się złodzieje, którzy tylko czekają na okazje do kradzieży. Dlatego klienci powinni mieć na oku swoje zakupy i nie zostawiać ich na parkingu. Każda chwila nieuwagi może być wykorzystana – mówi Robert Kotulski.


POWIĄZANE ARTYKUŁY