Średnia ocen to nie wszystko

1852

Ostatni dzwonek w tym roku szkolnym już zabrzmiał. Część uczniów jeszcze czeka stres związany z rekrutacją do nowej szkoły, część może już cieszyć się wakacyjnym wypoczynkiem. Zapewne jednak nie wszyscy rodzice poczuli dumę z osiągnięć swoich dzieci. Jak właściwie potraktować szkolne świadectwo, radzi Anna Pawłowska, psycholog z Dolnośląskiego Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży w Lubinie.

Niezależnie od tego, co jest w nich zapisane, wszystkie świadectwa mają jedną wspólną cechę: są podsumowaniem tego, co się działo przez cały rok szkolny. Łatwo o zadowolenie, gdy zdobyte przez dziecko stopnie są wysokie, a lewą stronę dokumentu zdobi charakterystyczny biało-czerwony pasek. Może jednak być tak, że paska nie będzie, a wśród ocen pojawią się nawet te bardzo niskie. Co wtedy?

Jeśli szkolne świadectwo dziecka budzi w rodzicu niezadowolenie, to pierwszą rzeczą, którą musi on zrobić, to poradzić sobie ze swoimi emocjami. Dostęp do dziennika elektronicznego rodzice mają cały czas, więc końcowe oceny nie powinny być dla nich żadnym zaskoczeniem. Najpierw trzeba więc zapanować nad swoim rozczarowaniem i być może poczuciem winy, zamiast odreagowywać je na dziecku – zdecydowanie twierdzi Anna Pawłowska. – W takiej sytuacji do dziecka trzeba podejść z uwagą i wsparciem. Ważniejsze od emocji rodzica jest bowiem to, jak ono odbiera swoje wyniki i co dla niego znaczą. Warto się dowiedzieć, co nasze dziecko w ogóle myśli o swojej pracy – dodaje.

Gdy oceny są niskie, rolą odpowiedzialnego rodzica jest poszukanie odpowiedzi na pytanie „Co ja, jako rodzic, mogę zrobić, żeby w przyszłym roku były lepsze”. Rolą rodzica jest bowiem pomoc dziecku w uporaniu się ze szkolnymi obowiązkami. Być może skuteczne okaże się wspólne odrabianie lekcji, korepetycje, czasem – w skrajnych przypadkach – zmiana szkoły, jeśli dziecko nie odnajduje się w obecnej.

Należy też pamiętać, że świadectwo bez czerwonego paska wcale nie musi być złe. Wysoka średnia ocen przez całą szkolną karierę niekoniecznie automatycznie przekłada się na sukces w dorosłym życiu. „Trójkowo-czwórkowy” Jaś, który oprócz nauki rozwija dodatkowe zainteresowania, jako Jan może poradzić sobie lepiej od kolegi, który był wyłącznie pilnym uczniem. Żadnej reguły tutaj nie ma, ale z pewnością warto skupić się na tym, co jest mocną stroną dziecka.

Ważne, żebyśmy byli w naszych reakcjach autentyczni. Jeśli jesteśmy dumni, to należy to dziecku powiedzieć, podkreślając wagę wysiłku, który włożyło w swoją pracę. Można zwrócić uwagę nie tylko na sam ten pasek, ale na przykład na to, że dziecko osiąga dobre wyniki w konkretnym przedmiocie lub grupie przedmiotów. To będzie jasny znak, że zauważamy jego osiągnięcia i mocne strony. Oczywiście trzeba też pomóc mu w rozwijaniu tych atutów – podpowiada psycholog.

Wiadomo już zatem, że nie ma co urządzać awantur o oceny. A co z nagrodami za dobre stopnie?

Odradzałabym finansowe nagradzanie dzieci. Takie podejście buduje wyłącznie zewnętrzna motywację, a nie chcemy chyba, żeby dziecko starało się tylko po to, by otrzymać jakąś sumę pieniędzy – uważa ekspertka. – Powinniśmy skłaniać je do tego, by chciało budować swoją skuteczność w działaniu, która wyrażać się będzie na przykład w dostaniu się do dobrej szkoły lub osiągnięciu jakichś własnych zamierzeń. Analogicznie nie powinniśmy też zmniejszać mu kieszonkowego dlatego, że świadectwo jest dla nas niezadowalające. Niezależnie od wyników zabrałabym dziecko na lody czy na coś, co lubi, jako pewnego rodzaju domowe zakończenie jednego roku szkolnego i przejście do czasu odpoczynku przed kolejnym – wskazuje.

Dla większości uczniów rozdanie świadectw to jednocześnie otwarta droga do wakacyjnego relaksu. Wyjątkiem są ósmoklasiści i maturzyści, czekający jeszcze na wyniki egzaminów kończących naukę na określonym etapie.

Z doświadczenia wiemy, że nawet te nastolatki, które nie uczyły się do egzaminów szczególnie intensywnie, bardzo się nimi przejmowały. Mimo wszystko były one dla nich źródłem dużego stresu i tak samo stresujące jest oczekiwanie na wyniki. Tu też mówimy o wyniku pracy dziecka i kontroli sprawowanej przez rodzica w dłuższym okresie, więc wszelkie rozliczanie za wynik egzaminu to trochę musztarda po obiedzie – komentuje Anna Pawłowska. – A nawet gdy nastolatek mówi mamie lub tacie: „nie obchodzi mnie, co o tym myślisz”, to zapewniam, że obchodzi go i to bardzo. Opinia rodzica zostaje w jego głowie, dlatego tym bardziej trzeba ją wypowiadać z rozwagą – podsumowuje psycholog.


POWIĄZANE ARTYKUŁY