Przez cztery ostatnie lata spotkali się 62 razy i w sumie podjęli 365 uchwał. – Czyli tyle ile jest dni w roku. Udało się zrealizować wiele inwestycji, które wpłynęły na rozwój powiatu – mówi Krystian Kosztyła, przewodniczący rady powiatu lubińskiego, która dzisiaj spotkała się ostatni raz w obecnym składzie. Każdy radny otrzymał od starosty podziękowanie i statuetkę na pamiątkę.
Ostatnia w tej kadencji sesja rady powiatu lubińskiego to dobry czas na podsumowania. – Te cztery lata można różnie oceniać. Współpraca w radzie była, szkoda tylko, że nie udało się znaleźć wspólnego języka ze wszystkimi radnymi. Czasem wywiązała się ostra dyskusja, ale merytoryczna – mówi starosta lubiński Adam Myrda. – Wiem, że nie wszyscy się tu spotkamy po wyborach. Naszą pracę ocenią teraz mieszkańcy, którzy 16 listopada zdecydują, na kogo oddać swój głos w wyborach samorządowych. Część obecnych radnych wybrała też inną drogę i nie ubiega się już o miejsce w radzie – dodaje.
Rozmawiając z dziennikarzami, starosta przyznaje, że jest szczególnie zadowolony z tego, że udało się ujednolicić i uprościć wszystko, co dotyczy dróg i szkół w powiecie. – Przekazanie szkół w zarządzanie miastu się sprawdziło i to jest nie tylko moja opinia, ale i rodziców oraz nauczycieli – przyznaje starosta. – Dziś jest jedna polityka oświatowa w szkołach każdego szczebla – mówi.
– Podobnie jest z drogami. Powiat przekazał je w zarządzanie prezydentowi miasta. Wspólnie udało nam się zrealizować wiele inwestycji drogowych, m.in. wybudować ronda na ulicach Kolejowej i Bolesławieckiej. Wkrótce rozpocznie się też budowa małej obwodnicy, którą współfinansujemy razem z miastem – mówi radny Lubin 2006 Krzysztof Maj.
Zupełnie inaczej pracę radnych ocenia opozycyjny Tadeusz Maćkała z Teraz Lubin. – Tak pięknie wcale nie było – stwierdza. – Nasza rada ręką Lubin 2006 podjęła wiele szkodliwych uchwał: oddała miastu drogi oraz szkoły średnie, sprzedała szpital. Zaś 9 milionów złotych ze sprzedaży przekazała miastu. Ponadto pan przewodniczący dyskryminował radnych opozycji – skarży się radny.
Maćkale tak bardzo nie podoba się mijająca właśnie kadencja, że najpierw przyjął podziękowanie od starosty Adama Myrdy – pamiątkową statuetkę oraz torebkę z podarunkiem – po czym, gdy wszyscy już usiedli i na sali panowała cisza, ostentacyjnie obwieścił, że prezentu nie przyjmuje. Oddał staroście statuetkę oraz torebkę i… uścisnął mu dłoń.