Rolniku, nadal trzymaj drób w kurniku!

44

Wraz z nadejściem ciepłych dni wiosny hodowcy, pomimo zakazu, zdecydowali się wypuścić swoje kury i kaczki z zamknięcia. Ale rozporządzenie w tej sprawie wciąż obowiązuje i mówi jasno – do odwołania drób powinien być trzymany w pomieszczeniach. Dla niecierpliwych jest jednak pewna furtka.

– Słyszałem, że zakaz był do 15 marca, więc moje „gady” już chodzą – mówi mieszkaniec gminy Lubin, który na własne potrzeby trzyma przy domu niewielkie stadko kur. – Ja słyszałem, że do końca marca, ale też już wypuściłem, bo starczy już tych zakazów – wtóruje mu sąsiad.

Być może rolnicy sugerują się informacjami dostępnymi w internecie, ale odnoszącymi się do poszczególnych ognisk grypy. Tymczasem rozporządzenie ministerialne obowiązuje na terenie całego kraju, i to do odwołania.

– Cały czas czekamy na uchylenie rozporządzenia i liczymy na to, że w najbliższym czasie tak się stanie. Do tej pory rolnicy ze zrozumieniem stosowali się do zakazu, ale teraz rzeczywiście są już zniecierpliwieni. Na szczęście większość ognisk ptasiej grypy została już wygaszona, a im jest cieplej, tym mniej wirusa w środowisku – mówi Wiesława Bober, Powiatowy Lekarz Weterynarii.

Problem mają ci rolnicy, którzy prowadzą hodowlę w systemie wolnowybiegowym. Zgodnie z unijnymi wymaganiami stawianymi takim hodowlom nie mogą oni już dłużej trzymać drobiu w zamknięciu. Tacy hodowcy drób wypuścić mogą, ale tylko na wybieg ogrodzony i zadaszony, choćby folią czy kartonami – tak, żeby hodowlane ptaki nie miały kontaktu z dzikimi.

Pozostali rolnicy muszą nadal stosować przewidziane prawem środki bioasekuracji. Do PIW cały czas trafiają bowiem zgłoszenia, w tym także sąsiedzkie donosy, o tych, którzy nie stosują się do zakazu. Inspektorzy wraz z policją monitorują okoliczne wioski i upominają niepokornych, policja wystawiła też już kilka mandatów.


POWIĄZANE ARTYKUŁY