Od 13 października obowiązują nowe przepisy, które mogą zmienić funkcjonowanie holdingów. Ogromna nowelizacja Kodeksu spółek handlowych ma uregulować relacje prywatno-prawne między spółką dominującą a jej spółkami zależnymi tak, by lepiej zabezpieczyć interesy wierzycieli, członków organów oraz drobnych wspólników spółki zależnej. Większe prawa uzyskają rady nadzorcze, co pozwoli im sprawować bardziej efektywny nadzór korporacyjny.
– To swoista mała rewolucja, bo mówi się o tym, że po raz pierwszy od wprowadzenia KSH będziemy mieli do czynienia z tak znaczącą zmianą – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Łukasz Świątek, adwokat w act BSWW legal & tax. – Możemy podzielić te zmiany na trzy kategorie. Pierwsza to grupa spółek, coś całkowicie nowego w polskim prawie, kwestie związane z funkcjonowaniem rady nadzorczej oraz zarządu, jeśli chodzi o ich funkcjonowanie, protokołowanie, konstrukcję odpowiedzialności i kompetencji. Chodzi o życie nie tylko spółek publicznych, ale tym razem też tych zwykłych, prywatnych, w ramach mniejszych i średnich struktur. To kompletna nowość.
Do tej pory instytucja grupy spółek nie miała definicji w prawie. Teraz przyjęto, że grupa spółek to spółka dominująca i spółki zależne (lub jedna), będące spółkami kapitałowymi, kierujące się wspólną strategią w celu realizacji wspólnego interesu. Ta strategia uzasadnia sprawowanie przez spółkę dominującą jednolitego kierownictwa nad spółkami zależnymi (albo jedną spółką).
– Będziemy mogli rzeczywiście mówić o czymś więcej niż grupa spółek z prawa podatkowego, prawa finansowego. Grupa spółek z Kodeksu spółek handlowych, czyli zintegrowany zespół osobnych podmiotów, które jednak dążą do tego samego celu – mówi Łukasz Świątek.
Przepisy dotyczące grupy spółek można podzielić na dwie kategorie: na takie, które ułatwiają zarządzanie grupą przez spółkę dominującą w związku z realizacją wspólnej strategii gospodarczej grupy, oraz takie, które zapewniają ochronę określonych grup interesu występujących w przypadku grupy spółek. Grupy spółek mogą być tworzone również przez spółki publiczne, jednak będą one mogły pełnić w nich jedynie rolę spółki dominującej. Utworzenie grupy spółek nie będzie obowiązkowe – w sprawie uczestnictwa w niej uchwałę podjąć musi zgromadzenie wspólników albo walne zgromadzenie spółki zależnej większością kwalifikowaną trzech czwartych głosów. Spółka dominująca takiej uchwały podjąć nie będzie musiała.
Podstawową instytucją prawną, która ma zapewnić spółce dominującej sprawne zarządzanie grupą spółek, jest wiążące polecenie kierowane przez spółkę dominującą do spółki zależnej.
– Oznacza to decyzyjność spółek wyższych nad spółkami niższymi. Daje to odpowiednią ochronę menedżerom, którzy podejmują decyzje w spółkach zależnych, a to oznacza w końcu brak odpowiedzialności członków zarządów i prezesów za decyzje, które zapadły wyżej od nich – wyjaśnia adwokat.
W ocenie ekspertów kancelarii act BSWW legal & tax polecenie spółki dominującej może okazać się pomocne np. w przypadku chęci ujednolicenia oraz pewnego rodzaju podyktowania przez spółkę dominującą polityk, zasad, regulaminów, ale z drugiej strony wątpliwości budzi wysoki stopień sformalizowania procedur związanych z tym instrumentem.
Spółka zależna uczestnicząca w grupie spółek może jednak podjąć uchwałę o odmowie wykonania wiążącego polecenia, jeżeli istnieje uzasadniona obawa, że jest ono sprzeczne z interesem tej spółki i wyrządzi jej szkodę, która nie będzie naprawiona przez spółkę dominującą lub inną spółkę zależną uczestniczącą w grupie spółek w okresie dwóch lat, albo doprowadziłoby do niewypłacalności czy zagrożenia niewypłacalnością tej spółki. Jeśli tylko część wspólników nie zgadza się na zmianę, może zgłosić żądanie odkupienia ich udziałów albo akcji. Drugą stroną tego medalu jest prawo do przymusowego wykupu udziałów albo akcji należących do wspólników (akcjonariuszy) mniejszościowych spółki zależnej, tak zwany squeeze-out.
– Zarządy będą miały przed sobą duże wyzwanie – po raz pierwszy KSH będzie wymagał od nich konkretnych działań, odpowiedzialności za przesyłanie dokumentów do rady nadzorczej, która z kolei zyska narzędzia do tego, żeby nawet zmuszać zarząd do przekazywania mu tych informacji – mówi Łukasz Świątek. – Co do zasady odpowiedzialność członków zarządu, ich szczegółowe obowiązki pozostaną mniej więcej takie same, ale zmieni się ta część korporacyjna, wewnętrzne wymagania pomiędzy organami spółek. Mocno wpłynie to na relacje wewnętrzne w spółkach, w szczególności pomiędzy zarządem a radą nadzorczą.
Jednocześnie duże uprawnienia zyskuje rada nadzorcza spółki dominującej, która będzie miała prawo dostępu do informacji spółki dominującej o spółkach zależnych oraz do sprawowania stałego nadzoru nad nimi w zakresie realizacji interesu grupy spółek.
– Rada nadzorcza będzie w stanie uzyskać na podstawie swojej decyzji bez potrzeby uzyskiwania zgody walnego zgromadzenia, zgromadzenia wspólników czy też zarządu zewnętrzną pomoc (w postaci doradcy rady nadzorczej), żeby rzeczywiście móc daną spółkę nadzorować zgodnie ze swoimi kompetencjami. Poza tym pojawi się duża odpowiedzialność po stronie rady nadzorczej, która zyskuje z jednej strony narzędzia, a z drugiej strony będzie od niej wymagane, aby z tych narzędzi korzystała tak, żeby prowadzić rzeczywisty nadzór – wyjaśnia adwokat w act BSWW legal & tax. – Przykładową konsekwencją jest zobowiązanie członków rady nadzorczej do tego, aby zachowali w tajemnicy najważniejsze informacje o spółce nawet po tym, jak ustanie ich mandat w spółce, co dla wielu będzie rewolucyjną zmianą, wiążącą ich poniekąd ze spółką do końca życia.
Źródło: Newseria.com