Bez zgody właścicieli weszli na ich teren, rozebrali część podjazdu, po czym pozostawili nie zabezpieczony teren – mieszkanka Obory jest oburzona zachowaniem robotników zajmujących się modernizacją dróg we wsi.
– Kiedy wróciłam z mężem z pracy okazało się, że nie możemy wjechać autem do garażu, bo firma, która remontuje w Oborze drogę i kładzie chodnik, bez zgody weszła na nasz podjazd, rozebrała jego część i zatarasowała wjazd – narzeka poirytowana mieszkanka.
Co gorsza, robotnicy pozostawili teren niezabezpieczony i nieoświetlony, tym samym powodując zagrożenie dla przechodniów.
– Nie dość, że weszli na nasz teren, to jeszcze zostawili dziurę w podjeździe, przez co narazili przechodniów na złamanie nogi. Gdyby komuś się coś takiego przytrafiło to do kogo byłyby pretensje? Oczywiście do nas, jako właścicieli terenu – dodaje kobieta.
Wprawdzie po interwencji właścicielki w Zarządzie Dróg Powiatowych już następnego dnia w południe szkoda została naprawiona, jednak faktem jest, że prawo zostało złamane.
– Gdyby ktoś nas uprzedził, że taka sytuacja będzie miała miejsce, nie byłoby problemu, bo rozumiem, że modernizacje dróg wiążą się z pewnymi utrudnieniami, jednak tak się nie stało. Robotnicy bezprawnie weszli na nasz teren utrudniając dostęp do własnego domu oraz spowodowali zagrożenie dla mieszkańców – mówi mieszkanka Obory.
red