Marek Bubnowski nie powinien być przewodniczącym rady miejskiej – tak przynajmniej twierdzą radni z klubu Lubin 2006. Uważają, że skłamał, co zdyskredytowało go w oczach opinii publicznej. Dlatego złożyli wniosek o jego odwołanie.
– Przewodniczący rady miejskiej powinien być osobą nieskazitelną i powinien przekazywać prawdziwe informacje. Jest do tego zobligowany – mówi Marian Węgrzywnowski, przewodniczący radnych miejskich z klubu Lubin 2006. – A skoro sąd uznał, że Marek Bubnowski skłamał, to nie powinien już szefować radzie miejskiej.
Węgrzynowskiemu chodzi o ugodę zawartą przed sądem, która obligowała Bubnowskiemu do sprostowania nieprawdziwych słów, dotyczących prezydenta Roberta Raczyńskiego i dziury w Rynku.
Przypomnijmy, że przewodniczący obwinił na falach eteru gospodarza miasta za dziurę w rynku i stwierdził, że właśnie to jest powodem przeprowadzenia referendum.
– To kolejna hucpa polityczna i próba odwrócenia uwagi od rzeczywistych problemów miasta oraz referendum – mówi przewodniczący rady miejskiej, który zapewnia, że nie jest zaskoczony działaniami podjętymi przez Lubin 2006. – Nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć – dodaje.
Sesja w sprawie odwołania Marka Bubnowskiego odbędzie się w najbliższy wtorek, 20 października. Radni z klubu Lubin 2006 zdają sobie sprawę, że ich wniosek zapewne przepadnie, bo stanowią mniejszość w radzie.
Jednak chcą, jak argumentuje Marian Węgrzynowski: – Pokazać społeczeństwu, że przewodniczący Marek Bubnowski mówił nieprawdę.