To dobra wiadomość dla wszystkich, którzy podejrzewają, że mogli zakazić się koronawirusem. Od dziś w punkcie wymazowym przy szpitalu RCZ nie ma już żadnych ograniczeń, jeśli chodzi o liczbę wykonanych testów. Trzeba jedynie pamiętać o godzinach otwarcia punktu.
Wykonanie badania pod kątem koronawirusa ostatnio wręcz graniczyło z cudem. Nasi Czytelnicy niemal codziennie prosili o interwencję w tej sprawie. Ze względu na ograniczenia kadrowe i możliwości laboratorium szpital w Bolesławcu – bo to on zarządza punktem przy lubińskim szpitalu – zdecydował, że dziennie w Lubinie może przebadać maksymalnie 50 osób. To jednak zdecydowanie za mało. W efekcie niektórzy lubinianie ustawiali się w kolejce już od 3 rano! W tej sprawie zainterweniować postanowił starosta Adam Myrda, który skontaktował się z dyrektorem szpitala w Bolesławcu. Dyrektor obiecał, że rozpatrzy wniosek o zwiększenie limitu badanych osób. I rozpatrzył.
– Od dziś w Lubinie nie ma żadnych limitów, jeśli chodzi o liczbę badanych osób. Było to możliwe dzięki dodatkowemu laboratorium, które niejako wynajęliśmy w Sopocie – powiedział nam dziś rano Kamil Barczyk, dyrektor ZOZ Bolesławiec.
Największym ograniczeniem dla bolesławieckiego szpitala są bowiem możliwości laboratorium oraz załoga, która też choruje i trafia na kwarantannę. – Nasze laboratorium jest w stanie przebadać dziennie około 700 wymazów, tymczasem spływa ich od nas od 1,5 do 2 tysięcy dziennie! Stąd wprowadzone wcześniej limity. Teraz nasze możliwości nieco się zwiększyły – laboratorium w Sopocie pozwoli nam przebadać łącznie około 1100 próbek dziennie, więc liczymy, że to nieco rozwiąże tę sytuację – zaznacza dyrektor.
Być może skróci to też czas oczekiwania na wynik. W tym momencie lubinianie muszą czekać na wynik nawet 10 dni. – Problem w tym, że jesteśmy jedynym laboratorium w regionie i nic mi nie wiadomo o planach stworzenia kolejnych. Wiem, że szpital w Żarach miał coś uruchomić, ale to nie rozwiązuje sytuacji, bo nam jest potrzebne kolejne duże laboratorium, które dziennie będzie mogło przebadać minimum tysiąc próbek – zauważa dyrektor Barczyk.
Długi czas oczekiwania na test rodzi z kolei wiele wątpliwości wśród osób, które poddały się testowi. Ostatnio w tej sprawie napisała do nas jedna z Czytelniczek. Kobieta poddała się testowi 27 października, do 5 listopada włącznie nie miała wyniku testu. Przez te 10 dni izolowała się od rodziny, co w małym mieszkaniu było wyjątkowo uciążliwe. Czytelniczka informuje, że nikt z sanepidu nie skontaktował się z nią w tym czasie.
Ostatecznie po 10 dniach nie wiedziała, czy może już legalnie opuścić dom i czy powinna wracać do pracy. Od innych Czytelników wiemy z kolei, że nawet jeśli izolujemy się przez te 10 dni, kiedy oczekujemy na wynik testu, to po otrzymaniu pozytywnego wyniku, jesteśmy kierowani na kolejną izolację. W praktyce zamiast 10 dni, nasze zamknięcie trwa niemal trzy tygodnie!
Zwróciliśmy się do sanepidu z prośbą o opisanie aktualnych procedur, według których postępuje Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Lubinie. Dyrektor PSSE w Lubinie wskazuje za to, że jej instytucja nie odpowiada za opóźnienia, jeśli chodzi o wyniki testów. Natomiast, jeśli tego wyniku nie ma nawet po upływie 10 dni, sanepid zaleca ponowny kontakt z lekarzem.
Sanepid przesłał nam też pismo, jeśli chodzi o zasady kierowania na kwarantannę. Wynika z niego jasno, że otrzymując pozytywny wynik testu, jesteśmy zmuszeni do izolacji, a nasza rodzina trafia na kwarantannę. Po raz kolejny….
Dziś rano – już po rozmowie z dyrektorem bolesławieckiego szpitala, postanowiliśmy raz jeszcze sprawdzić jak wygląda sytuacja przez punktem wymazowym przy ulicy Bema. Ostatnie dni pokazywały bowiem, że nadmiar pracy laborantów, ich zmęczenie, a do tego nerwy oczekujących, rodziły wiele niejasności. Często w pośpiechu pracownicy punktu zapomnieli na przykład zdjąć kartki z informacją o zamknięciu punktu. W efekcie jedna kartka informowała, że przebadać może się 50 osób, a druga, że punkt jest nieczynny.
W poniedziałek przed godziną 13 punkt działał normalnie. W kolejce stało około 30 osób. Nie było już żadnych limitów, pracownik pobierający wymazy poinformował nas, że – póki co – punkt czynny jest od godziny 8 do 15.
Fot. BM