Psychologów szkolnych wciąż za mało

613

W sześciu regionach Polski brakuje co najmniej jednej trzeciej psychologów w szkołach – wynika z opracowania Fundacji GrowSPACE, wspierającej zdrowie psychiczne w miejscu pracy i nauki. Najgorzej pod tym względem jest w województwie podkarpackim. A jak sytuacja wygląda w Lubinie?

Fot. Pixabay.com

Przypomnijmy, że wraz z rozpoczęciem ubiegłego roku szkolnego zaczęły obowiązywać nowe przepisy ustawy o systemie oświaty. Wprowadzone regulacje dotyczą m.in. standardów zatrudniania nauczycieli-specjalistów w przedszkolach i szkołach. Od września zeszłego roku przedszkola i szkoły mają obowiązek wygospodarować określoną odgórnie liczbę etatów psychologów, pedagogów, logopedów i innych specjalistów. Więcej pisaliśmy o tym tutaj.

Tyle w teorii. Jak pokazuje rzeczywistość, przedstawiciele środowisk pedagogicznych mieli rację mówiąc, że zmiany te będą niemożliwe do zrealizowania w praktyce. Najgorzej jest z obsadą psychologów.

Wspomniana Fundacja GrowSPACE zwróciła się z zapytaniem do wszystkich gmin, powiatów i miast na prawach powiatów o wakaty i zapotrzebowanie na szkolnych psychologów. Odpowiedzi udzieliło 91 proc. samorządów w Polsce. Posłużyły one do przygotowania na zapotrzebowania na tego typu specjalistów w placówkach oświatowych.

Dane są alarmujące. Średni odsetek nieobsadzonych etatów psychologów szkolnych w Polsce wynosi ok. 28 procent. Występują regiony, gdzie sytuacja jest jeszcze gorsza. Jeszcze podczas wakacji aż 450 gmin miało do obsadzenia 100 proc. stanowisk psychologów szkolnych na swoim terenie.

Najbardziej niepokojące jawią się dane z województwa podkarpackiego. To właśnie tam braki w szkołach podstawowych sięgają aż 52 proc. Oznacza to, że liczba wakatów jest większa niż liczba etatów. Szkoły podstawowe w skali całego kraju wypadają gorzej niż średnie – braki w podstawówkach to nieco ponad 30 proc.

– Jeśli spojrzymy na mapę Polski z wyłączeniem dużych miast, to również ujrzymy dużo większą ilość wakatów. Szkoły na wsiach i w mniejszych miejscowościach to aż 30,45 proc nieobsadzonych etatów dla psychologów i psycholożek – wskazują przedstawiciele Fundacji.

Najsmutniejszym elementem są tzw. punkty krytyczne – gminy, w których nie ma ani jednego psychologa szkolnego. Taką sytuację zadeklarowało 450 gmin, czyli aż 16 proc. wszystkich samorządów terytorialnych. W tych rejonach wszystkie zaplanowane etaty są wystawione na wakat, ponieważ brakuje personelu.

W wielu gminach i powiatach pojawia się zjawisko „psychologa objazdowego”. Podobnie jak nauczyciele i nauczycielki fizyki czy chemii, psychologowie i psycholożki szkolni krążą po kilku szkołach w gminie lub powiecie. W każdej placówce zaplanowane jest np. 0,25 etatu.

Lubin, tak jak większość polskich miejscowości, również boryka się z brakami kadrowymi w szkołach i przedszkolach. Choć sytuacja nie wydaje się tak dramatyczna jak w innych częściach kraju.

Andrzej Pudełko, naczelnik wydziału oświaty w Urzędzie Miejskim w Lubinie

– Największy problem jest z psychologami. W szkołach pod tym względem nie jest jeszcze najgorzej, ale w przedszkolach psychologów generalnie nie ma wcale – mówi Andrzej Pudełko, naczelnik wydziału oświaty w Urzędzie Miejskim w Lubinie.

Podobnie jest w szkołach średnich. – Wprawdzie w każdej szkole zarządzanej przez powiat lubiński mamy zapewnionego psychologa. Niestety nie wszędzie w takim wymiarze czasowym, jak wymagają tego przepisy prawa. Najgorzej wygląda to w Zespołach Szkół nr 1 i 2 w Lubinie – informuje Aleksander Bobowski, dyrektor Departamentu Edukacji w Starostwie Powiatowym w Lubinie.


POWIĄZANE ARTYKUŁY