Trudno zrozumieć, skąd u niektórych ludzi takie okrucieństwo, że potrafią znęcać się nad bezbronnymi zwierzętami. Tym razem boleśnie odczuły to cztery małe kociaki. Jeden z nich, uroczy Ivar, by w pełni cieszyć się życiem, potrzebuje naszej pomocy…
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, oddział w Lubinie, poprosiło nas o zainteresowanie się tematem czterech porzuconych kotków. Maluchy mimo że dopiero zaczęły poznawać otaczający ich świat, to już doświadczyły najgorszego zła i to ze strony człowieka…
Pod szpitalem na Bema, na parkingu między apteką a SOR-em, znaleziono 4 koteczki. Jeden martwy, z pogruchotaną czaszka, złamaną wzdłuż żuchwą i oderwaną skórą od szczęki, drugi z niedowładem kończyn tylnych i dwa „sprawne”, ale odwodnione. Biało-bury odzyskał trochę siły po dwóch godzinach czekania na patrol policji po posiłku, wodzie i spaniu na zmianę. Kociaki prawdopodobnie wyrzucono, jeden maluch został najprawdopodobniej zabity, drugi ma poważne obrażenia.
– czytamy na profilu facebookowym TOZ Lubin.
Wolontariuszom zależy na znalezieniu sprawców tego okrucieństwa, dlatego świadków zdarzenia proszą o jakiekolwiek przydatne informacje. Zwracają się także do wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc dla Ivara, słodkiego kociaka, który cierpi na niedowład tylnych łapek.
Obecnie tym słodkim czworonogiem opiekuje się pani Agata z kociego hotelu Milord, która kilka razy dziennie mobilizuje malucha do ćwiczeń i rehabilitacji. Ivar dzielnie znosi wszystkie trudy, nawet trening w wodzie. Przed nim jeszcze długa droga do odzyskania sprawności, ale już teraz bardzo potrzebuje naszej pomocy.
Do dalszej diagnozy i wyboru najlepszego sposobu rehabilitacji niezbędne jest wykonanie badania rezonansem magnetycznym oraz dodatkowego RTG. Ivar musi również przyjmować specjalne witaminy, które wzmocnią jego malutki organizm. Łączny koszt badań, szczepień, leków i wizyt u specjalistów na tę chwilę to 2 tys. zł.
Zbiórka prowadzona jest za pośrednictwem portalu ratujemyzwierzaki.pl.