Pełne ręce roboty mieli wczoraj lubińscy strażacy. Silna burza, która przeszła przez nasz region powaliła kilka drzew, które funkcjonariusze musieli usuwać z dróg i posesji na terenie naszego powiatu. Mundurowi dostali także zgłoszenie o zerwaniu linii wysokiego napięcia, w które wleciał ratunkowy helikopter.
Strażacy oprócz pożarów traw na nieużytkach i sadzy w przewodzie kominowym w Gwizdanowie, wyjeżdżali także do powalonych przez wiatr drzew, które utrudniały ruch i stwarzały zagrożenie. Taka sytuacja miała miejsce chociażby w Parszowicach, gdzie wyrwane podczas burzy drzewo przewróciło się na jezdnię i uniemożliwiało przejazd kierowcom.
Sporo strachu najedli się także mieszkańcy polubińskich Gogołowic, gdzie wiatr powalił drzewo na linię wysokiego napięcia przez co mieszkańcy okolicznych wsi przez kilka godzin nie mieli w swoich domach prądu. Elektryczna awaria dotknęła także mieszkańców Lubina. W czasie burzy prądu zabrakło na ulicach: Konopnickiej, Fredry, Gwarków, Sztukowskiego, Jana Pawła II, Kamiennej, Tuwima, Chocianowskiej, Hutniczej, Miedzianej, Kisielewskiego, Reymonta, Budowniczych LGOM, Asnyka, Orzeszkowej i Kochanowskiego.