Politycy wycofują się z pomysłu podwyższenia wynagrodzeń dla osób sprawujących funkcje publiczne. Projekt ustawy w tej sprawie został jednomyślnie odrzucony przez Senat.
W miniony piątek Sejm przyjął projekt nowych przepisów, które miały wyraźnie zwiększyć wynagrodzenia osób kierujących najważniejszymi urzędami administracji państwowej i samorządowej. W mediach społecznościowych zawrzało – Polacy zdecydowanie sprzeciwili się wprowadzaniu takich podwyżek w dobie kryzysu gospodarczego (pisaliśmy o tym TUTAJ).
Po ostrym społecznym sprzeciwie odrzucenie projektu zapowiedziały wczoraj senackie kluby Koalicji Obywatelskiej i Lewicy. W imieniu milczącego wcześniej Prawa i Sprawiedliwości głos zabrał natomiast Ryszard Terlecki, który całą odpowiedzialność postanowił przerzucić na opozycję, zdając się nie zważać na to, że PiS niemal jednomyślnie poparł kontrowersyjny projekt.
Opozycja wystąpiła z propozycją podwyżek dla posłów, senatorow, samorządowców itd., potem domagała się, żeby zrobić to szybko, następnie narzekała, że powinny być jeszcze wyższe. Gdy doszło do głosowania oszukała jak zwykle. A teraz płacze po kątach.
— Ryszard Terlecki (@RyszardTerlecki) August 17, 2020
Komentując decyzję Senatu, jego marszałek Tomasz Grodzki oznajmił, że podwyżki dla polityków nie mogą wyprzedzać kwestii wzrostu wynagrodzeń Polaków:
W poczuciu odpowiedzialności przed naszymi wyborcami, przed tymi, którzy nam zaufali, musimy w Senacie pamiętać, że najpierw należy uregulować kwestię lepszych płac obywateli, a dopiero później – jeżeli pojawi się taka możliwość – płac w parlamencie.
— Tomasz Grodzki (@profGrodzki) August 17, 2020