Pogotowie nie mogło dojechać, bo drogę zablokowało auto

191

Ratownicy pogotowia mieli dziś w nocy problem, by dotrzeć z pomocą do pacjenta. Przejazd skutecznie zablokował im samochód osobowy zaparkowany na drodze pożarowej przy ulicy Cedyńskiej. Jak przyznaje lubińska policja, stawianie aut w takich miejscach to nieustannie duży problem. – Najczęstsze tłumaczenie kierowców to: „Ja tylko na chwilę”. Jednak właśnie w tej chwili może być potrzebna ta droga straży pożarnej, która jedzie gasić pożar lub – tak jak w tym przypadku – pogotowiu, które otrzymało wezwanie do pacjenta i jedzie ratować życie czy zdrowie – mówi aspirant sztabowy Jan Pociecha, rzecznik lubińskiej policji.

Starszy mężczyzna, mieszkaniec centrum Lubina, potrzebował pomocy pogotowia ratunkowego o godzinie 3 w nocy. Jednak karetka nie mogła podjechać pod klatkę, w której mieszka, bo drogę pożarową zblokował citroen.

– Medycy wezwali policję. Funkcjonariusze z wydziału ruchu drogowego lubińskiej komendy szybko ustalili właściciela pojazdu. Udali się do jego mieszkania. Mimo świecącego się światła wewnątrz i usilnego dobijania się do drzwi, nikt nie otworzył policjantom – relacjonuje aspirant sztabowy Pociecha.

Gdy ratownicy zbadali starszego mężczyznę, do którego zostali wezwani, okazało się, że trzeba zabrać go do szpitala. Jednak pacjent nie mógł się poruszać samodzielnie i trzeba było go przenieść do karetki na noszach. Minuty płynęły, a ratownicy szukali miejsca, gdzie mogą swobodnie przejechać noszami z chorym, by dostać się do karetki, omijając zaparkowany na drodze pożarowej samochód. Na szczęście się udało i mężczyzna trafił do szpitala.

Teraz policjanci zajmą się kierowcą citroena, który sprawił tyle kłopotu ratownikom.

– Blokowanie drogi pożarowej zagrożone jest karą grzywny lub aresztu i w tym kierunku prowadzone jest obecnie postępowanie wobec właściciela citroena – wyjaśnia rzecznik lubińskiej policji.

Mężczyzna może dostać 500-złotowy mandat lub jeśli sprawa zostanie skierowana do sądu grzywnę nawet do 5 tys. zł i karę aresztu.

– Mamy nadzieję, że kierowcy parkujący na drogach pożarowych dwa razy się zastanowią zanim w takim miejscu zaparkują. Kiedyś to oni będą być może potrzebować pomocy a karetka lub straż pożarna nie będzie mogła dojechać przez blokujący pojazd – dodaje aspirant sztabowy Pociecha.

Droga pożarowa powinna zawsze być drożna. Nawet na chwilę nie powinno się tam zostawiać samochodu.

Niedawno pisaliśmy o podobnych problemach z dojazdem karetki mieszkańców bloku przy ul. Mickiewicza 49-55 TUTAJ. Choć tam jest nieco inna sytuacja, to nawet w czasie naszej rozmowy z mieszkańcami i przygotowywania materiału, na drodze pożarowej stał zaparkowany samochód osobowy, skutecznie blokując przejazd.


POWIĄZANE ARTYKUŁY