Piłkarze Lubina i Kielc opuszczali murawę Stadionu Zagłębia bez zdobyczy bramkowej. Obie ekipy kończyły 32. kolejkę T-Mobile Ekstraklasy.
Zagłębie już od pierwszych minut wykazywało sporą wolę walki. W 6. minucie w pole karne Korony Kielce wbiegał Miłosz Przybecki, który centrował piłkę w okolice jedenastki. Do futbolówki starał się dobiec Michal Papadopulos, ale uprzedził go Wojciech Małecki, bramkarz gości. Później do głosu doszli kielczanie. Michał Janota poprowadził szybką akcję, podał do Radosława Dejmka, ten z okolicy piątego metra oddał niecelny strzał. W 12. minucie boisko z powodu urazu uda opuścił Aleksander Kwiek. W jego miejsce pojawił się Łukasz Piątek. Bardzo aktywnie prezentowali się Arkadiusz Piech, a wysokie piłki w pole karne rywali często centrował Adrian Błąd. Miedziowi do przerwy nie zdołali jednak zdobyć gola.
– Na pewno musimy uważać na Koronę, ale wydaje mi się, że pierwsza połowa była pod nasze dyktando i stwarzaliśmy sobie sporo sytuacji. Szkoda, że nic nie wpadło, ale mamy nadzieję, że w drugiej połowie strzelimy gola – powiedział w przerwie meczu Miłosz Przybecki.
Drugie 45. minut było również prowadzone bardzo dynamicznymi akcjami. Jedną z ciekawszych stworzył Bartosz Rymaniak w indywidualnym ataku. Kapitan miedziowych podbił lekko piłkę, którą miejscowi kibice widzieli już w prawym górnym rogu bramki Małeckiego. Futbolówka nie wpadła jednak do siatki. Kilka razy w dobrych sytuacjach znalazł się Michal Papadopulos, jednak tego dnia oddanie celnego strzału sprawiało mu trudność. W doliczonym czasie gry żadna z ekip nie zanotowała zdobyczy w postaci gola i ostatecznie pojedynek zakończył się remisem 0:0.
Zagłębie: Ptak – Vidanov, Bilek, Dzinić, Rymaniak – Guldan, Kwiek – Przybecki, Papadopulos, Błąd – Piech
Ławka rezerwowych: Hładun, Abwo, Bertilsson, Ćotra, Bonecki, Curto, Piątek
Korona: Małecki – Sylwestrzak, Malarczyk, Stano, Sobolewski – Cebula, Janota, Korzym, Petrov, Dejmek – Khizhnichenko
Ławka rezerwowych: Kosiorowski, Kuzera, Pylypchuk, Gołębiewski, Beisebekov, Trytko, Kiełb