Podano do stołu – co i ile jedzą zwierzęta w lubińskim zoo

1077

1,5 tony marchewki, tonę jabłek, 10 tys. myszy czy 11,5 tony siana – to tylko niewielka część tego, co w ubiegłym roku zjedli mieszkańcy lubińskiego zoo. Dla zdrowia niektóre zwierzęta musiały też chwilowo przejść na dietę, wszystko przez… zbyt wielki apetyt i dokarmianie przez odwiedzających.

W lubińskim ogrodzie zoologicznym żyje 211 sztuk zwierząt 67 różnych gatunków, w tym 9 gatunków/ras ssaków i 58 gatunków ptaków. To spora liczba pysków, dziobów i żołądków do wykarmienia. Ich opiekunowie starają się, by jadłospis był dobrze zbilansowany i urozmaicony. Przy okazji rozpoczęcia nowego roku policzyli, ile ich podopieczni skonsumowali w minionym, 2020 roku.

Zwierzaki z lubińskiego zoo zjadły w sumie: 1,5 tony marchwi, tonę jabłek, 700 kg ryb, 2,6 tys. jajek, 10 tys. myszy, 2 tys. szczurów, 110 litrów drewnojadów, 8,1 tys. sztuk szarańczy, 57 litrów świerszczy, 11,5 tony siana, 2 tony słomy, 1,2 tony owsa, 200 kg żyta, 460 kg kukurydzy i 3 tony paszy (dla kóz, owiec, kuców, alpak, krowy, osłów).

– W diecie większości ptaków znajdują się specjalistyczne granulaty, odpowiednie do gatunku. Ponadto dietę różnicuje się zgodnie z porą roku czy np. okresem lęgowym – kiedy potrzeby żywnościowe ptaków są szczególne i zwiększone – mówi Agata Bończak, dyrektor Centrum Edukacji Przyrodniczej, które zarządza lubińskim zoo.

Ryby znajdują się w jadłospisie bielików, kruka, bocianów białych i czarnych, żurawi mandżurskich. Jajka trafiają na talerze m.in. kulona, żurawi czy bażantów. Myszy są pałaszowane ze smakiem przez: sowę jarzębatą, puchacza, puszczyka mszarnego i bociany. Drewnojady to pożywienie dla kulona i żurawia, a szarańcza dla kraski i kobuza. Kruk z chęcią je jabłka.

Puchacz jednego dnia zjada 14 myszy, kolejnego całego królika. – Dieta naszych zwierząt jest zróżnicowana w zależności od dnia tygodnia czy pory roku lub doraźnych potrzeb – dodaje dyrektor CEP.

Są też produkty, które nie znalazły się na liście sporządzonej przez pracowników zoo, ale z chęcią są zjadane przez zwierzaki tu mieszkające. Orły stepowe i bieliki jedzą koszatniczki, kurczaki jednodniówki i króliki. Dla kobuzów podawane są przepiórki, a dla głuszców – owoce leśne, mniszek, krwawnik, babka, pokrzywa, cebula. Kaczki lubią tarte warzywa (marchew, pietruszka, buraki), nierozłączki – gałązki wierzbowe, bażanty – mączniki, a argusy – owoce (np. pomarańcz, melon, jabłko, winogron, kiwi, banan), rodzynki i biały ser.

Natomiast orły w niedzielę… poszczą. Dlaczego? Jak dowiadujemy się od ich opiekunów, zaleca się, by drapieżniki miały jeden dzień przerwy w jadłospisie, takie są potrzeby gatunku. Ponadto warto zauważyć, że ich krewniacy żyjący na wolności nie każdego dnia mają co jeść, zdarz się bowiem, że nie uda im się nic upolować.

Niektóre zwierzęta mieszkające w zoo czasem muszą jednak pościć z innej przyczyny.

– W tworzeniu jadłospisów staramy się, aby były jak najbardziej zbilansowane i zróżnicowane, a także dostosowane do zapotrzebowania energetycznego, w związku z tym dokarmianie (nawet właściwymi produktami) jest dla zwierząt niekorzystne – przypomina Agata Bończak.

Właśnie przekarmienie przez odwiedzających sprawia, że dla zdrowia niektórzy podopieczni lubińskiego zoo muszą przejść na dietę.

– Najszybciej zatłuszczają się zwierzęta gospodarskie (kozy, owce, kuce) – w ich przypadku najszybciej widać otyłość. Właściwie w każdym sezonie letnim któreś ze zwierzaków (lub kilka) jest na diecie, najczęściej kuce. W przypadku tego gatunku przekarmienie może być przyczyną poważnej choroby – ochwatu, z czym kilkakrotnie musieliśmy się zmagać. Zdarza się nawet, że w przypadku poważnego zagrożenia zdrowia stosujemy czasową głodówkę – przyznaje dyrektor CEP.

Skutki dokarmiania widoczne są już także niestety u Brewki, czyli krowy, która zamieszkała w lubińskim zoo dosyć niedawno, bo w sierpniu ubiegłego roku.

– Z dietą poczekamy jednak aż minie zima, gdyż w czasie mrozów zapotrzebowanie kaloryczne organizmów jest wyższe – mówi Bończak.

Zimą krowa dziennie powinna zjeść dwie kostki siana i wypić kilkadziesiąt litrów wody.

– Brewka nie jest krową mleczną ani nie osiągnęła jeszcze gabarytów dorosłego osobnika, przyjmuje się natomiast, że dobowe zapotrzebowanie krowy mlecznej na wodę to ok. 100 litrów – dodaje dyrektor CEP.

Lubińskie zoo cieszy się sporą sympatią mieszkańców Lubina. W ubiegłym roku odwiedziło je 434.349 osób, oczywiście to nie tylko mieszkańcy naszego miasta. Wybierając się następnym razem na spacer, pamiętajmy, by nie dokarmiać mieszkających w zoo zwierząt jedzeniem, które mamy ze sobą, bo możemy im tylko zaszkodzić.


POWIĄZANE ARTYKUŁY