„Plac zabaw” w Kulturze Dostępnej

27

W tym tygodniu w cyklu Kultura Dostępna w lubińskim kinie Helios będzie można obejrzeć film „Plac zabaw”.

Kultura Dostępna to projekt, dzięki któremu szerokie grono odbiorców może zapoznać się z polską sztuką filmową. Jednocześnie zniwelowana została jedna z głównych barier w dostępie do kina, jaką jest wysoka cena biletów. Wejściówki kosztują tylko 10 zł.

W najbliższej Kulturze Dostępnej, w czwartek 6 kwietnia o godzinie 18 pokazany zostanie „Plac zabaw”.

Akcja filmu obejmuje jedno przedpołudnie, rozgrywa się w bliżej nieokreślonym polskim miasteczku. Trójka z pozoru niczym niewyróżniających się dwunastolatków przygotowuje się do uroczystości zakończenia roku szkolnego. Dla Gabrysi koniec szkoły to ostatnia szansa, by wyznać miłość koledze z klasy. Dziewczynka aranżuje spotkanie, które daje początek serii wydarzeń prowadzących do nieoczekiwanego finału.

Więcej na temat cyklu Kultura Dostępna można przeczytać na stronie www.helios.pl.

Poniżej recenzja filmu Łukasza Maciejewskiego.

Niby wszystko o sobie wiemy. Branża filmowa jest w gruncie rzeczy niewielka i na pewnym etapie życia zawodowego, jeżeli nawet nie znamy się osobiście, to sporo o sobie wiemy ze słyszenia, albo ze znajomości dokonań zawodowych. Bartosz M. Kowalski przed „Placem zabaw” był dla mnie jednak postacią anonimową. Dopiero po kilku miesiącach przypomniałem sobie jego ciekawy dokument, „Moja Wola”, którym kilka lat temu zrobił spore zamieszanie podczas Krakowskiego Festiwalu Filmowego.

Zasiadając do oglądania „Placu zabaw” – na długo przed pierwszym polskim pokazem na festiwalu w Gdyni – nie pamiętałem jednak o tamtym dokumencie, w ogóle nie skojarzyłem nazwiska reżysera. Dobrze się stało. To może najpiękniejsze momenty w codzienności dziennikarza filmowego: zaczynasz oglądać film, niczego się po nim nie spodziewasz, nie wiesz z kim masz do czynienia, najpierw jesteś zaintrygowany, ale już po pierwszym czy drugim kwadransie, nabierasz pewności, że oto w polskim kinie pojawił się ktoś, kto od razu wskakuje do pierwszej ligi. Bez taryfy ulgowej, bez noszenia halabardy, naiwnych wprawek. Bartosz M. Kowalski, właśnie jako reżyser jest w „Placu zabaw” po prostu znakomity. Jego film szokuje, ale nie jest to – jak twierdzą niektórzy – pusty pokaz sił, emocjonalny szantaż. Przeciwnie, Kowalski pokazując psychopatologię dziecięcą, wskazuje że okrucieństwo wśród najmłodszych nie jest pochodną przemocy wśród dorosłych.

Patologia, agresywne zachowania są częścią ludzkiej sylwetki w możliwie najszerszym aspekcie. Jak temu przeciwdziałać? Nie ma jednego lekarstwa czy antidotum. Jednym z mechanizmów obronnych może być terapia szokowa. Kino jako oskarżenie, kino jako krzyk. „Plac zabaw” brzmi donośnie właśnie dlatego, że do przeprowadzenia tej tezy używa mocnych środków. Zapamiętajcie ten krzyk.

Łukasz Maciejewski


POWIĄZANE ARTYKUŁY