Oni tego balu nie przeżyją

5467

Tradycyjnego poloneza w styczniu na pewno nie zatańczą. Ze względu na koronawirusa i związane z tym obostrzenia, szkoły musiały odwołać bale studniówkowe. Czy dla uczniów klas maturalnych jest jeszcze jakaś nadzieja? Niektóre szkoły zostawiają sobie otwarte furtki…

Fot. archiwum portalu

– Tak po ludzku jest mi zwyczajnie przykro – mówi wprost Artur Pastuch, dyrektor Zespołu Szkół nr 2 w Lubinie. – Wiadomo, że to pierwszy taki poważny bal w życiu ucznia, że studniówkę pamięta się do końca życia. Ale cóż możemy zrobić – dodaje.

Panująca od wielu miesięcy pandemia mocno ogranicza nasze życie. Wszelkie obostrzenia powodują też, że organizacja studniówek jest zwyczajnie niemożliwa. – A nawet jeśli w późniejszym terminie coś by się udało, to już nie będzie studniówka. Ta ma się przecież odbyć na sto dni przed maturą – przypomina dyrektor Pastuch.

Dariusz Tomaszewski, dyrektor Zespołu Szkół nr 1 w Lubinie zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię. – Nie wiadomo kiedy będziemy mogli wrócić do zajęć praktycznych, a na tych – co do czego nie ma wątpliwości – nauczyciele są w stanie przekazać uczniom więcej wiedzy. Zakładamy, że po nowym roku wrócimy do szkół. I co wtedy? Staramy się przerobić z maturzystami jak najwięcej materiału, nadrobić tę nieobecność w szkole. Moim zdaniem to będzie gonitwa i zwyczajnie zabraknie czasu na bale i rozrywki – ocenia dyrektor Tomaszewski.

I dodaje przy tym, że – podobnie jak uczniowie – bardzo żałuje, że tradycyjna studniówka nie może się odbyć. – Tym bardziej, że od dwóch lat mamy w szkole bardzo fajną tradycję – udało mi się znaleźć ogromną salę balową w Legnicy i tam wszystkie klasy z całego zespołu szkół mają jedną wielką studniówkę. Niesamowite wydarzenie, uczniowie zachowują się wtedy zupełnie inaczej, czuć tę solidarność i podniosłość chwili – wspomina. – Z tego względu tym bardziej żałujemy, że ten rocznik został pozbawiony takiej imprezy. Ale cóż zrobić, w takich czasach przyszło nam żyć. Dziś kluczowe są zdrowie i nauka – dodaje.

Ale z drugiej strony, szkoły nie mówią „nie”. Tym bardziej, że sytuacja związana z koronawirusem jest bardzo dynamiczna, rząd co chwilę coś zmienia, wydając kolejne rozporządzenia. W I Liceum Ogólnokształcącym poinformowano nas, że gdyby sytuacja się unormowała, gdyby się udało, to szkoła wraz z rodzicami bierze pod uwagę bal maturzystów na przykład w maju. Może przed, może już po maturze…

Dyrektor II LO zdaje się tutaj na rodziców. – Jeśli na wiosnę sytuacja nieco się uspokoi i zdjęte zostaną obwiązujące zakazy, jesteśmy jak najbardziej za takim spotkaniem dla naszych maturzystów. U nas jednak od dawna, o studniówkach decydują rodzice. Jeśli będzie czas i możliwości, jeśli zechcą nas zaprosić, z chęcią weźmiemy udział w takim balu. Tym bardziej, że ci uczniowie wkrótce po tym opuszczą już mury naszej szkoły – podkreśla Tomasz Radziej.

A co na to sami uczniowie? – A co my możemy? – odpowiadają pytaniem dwie młode lubinianki. – Czujemy się pokrzywdzeni, wszyscy mieli studniówki i pewnie niedługo znowu będą mieć, a nam się tę przyjemność odbiera. Zawsze planowałyśmy jaką ubierzemy sukienkę, co będzie modne w danym roku… No nic, my tego balu nie przeżyjemy – dodają rozgoryczone.


POWIĄZANE ARTYKUŁY