O poprawę tej drogi proszą od lat

3504

Wystarczył jeden lub dwa cieplejsze weekendy, by znów powrócił temat drogi dojazdowej do terenów rekreacyjnych przy lotnisku Aeroklubu Zagłębia Miedziowego. Miłośnicy spędzania wolnego czasu na świeżym powietrzu od lat narzekają na utrudniony dostęp do tego miejsca. – Zawieszenie można stracić na tej drodze. Może ktoś zrobić z tym wreszcie porządek? – pyta retorycznie zdenerwowany mieszkaniec Szklar Górnych, który kilka dni temu wybrał się tam ze znajomymi na ognisko. Czy jest szansa na zmiany?


Przypomnijmy, że niespełna siedem lat temu ogrodzenie na lubińskim lotnisku zostało przesunięte o 150 metrów. Wynikało to z obowiązku dostosowania się do wymogów prawa lotniczego. Więcej pisaliśmy o tym tutaj.

W związku z tym dotychczasowa droga dojazdowa do terenów rekreacyjnych została zamknięta dla mieszkańców. Jadąc od strony Goli, kierowcy zmuszeni są zaparkować tuż przed bramą, która otwierana jest tylko dla użytkowników lub personelu lotniska Aeroklubu Zagłębia Miedziowego. Pozostały odcinek należy pokonać pieszo, ewentualnie rowerem przez pobliski lasek. Na parking przy terenach rekreacyjnych można się dostać obecnie jedynie od strony drogi krajowej nr 3. Tyle tylko, że stan polnej drogi, która wiedzie do tego miejsca, pozostawia wiele do życzenia. Od kilku lat otrzymujemy w tej sprawie mnóstwo skarg od mieszkańców. W ostatnich dniach problem powrócił.

– Byliśmy tam w sobotę na ognisku i żałuję tylko, że wybraliśmy podróż samochodem zamiast spaceru, bo jazda po tych muldach to jakieś nieporozumienie. Nie ma metra, na którym nie byłoby dziury, a maksymalna prędkość, jaką jechaliśmy to 15 km/h. Szybciej się po prostu nie da – mówi jeden z naszych Czytelników.

Omawiane tereny są własnością Skarbu Państwa, a administracyjnie wchodzą w skład gminy wiejskiej Lubin. Jednak zgodnie z granicami działek ich użytkownikami wieczystymi są Aeroklub Zagłębia Miedziowego i Lasy Polskie, czyli Nadleśnictwo Lubin.

Przed kilkoma laty rozważano nawet budowę nowej drogi dojazdowej do terenów rekreacyjnych użyczonych miastu, a należących do AZM. Tak się jednak nie stało. Teraz mieszkańcom zależy przede wszystkim na tym, żeby wyremontować dotychczasową drogę. Pytanie, kto miałby to zrobić? Bo

– Jeśli o nas chodzi, to nic się w tej kwestii nie zmieniło. Nie mamy w tym żadnego interesu, a przede wszystkim nie mamy na to pieniędzy – mówi Andrzej Onitsch, wiceprezes zarządu Aeroklub Zagłębia Miedziowego.

– Jeśli ktoś chce, to niech remontuje. Można przeciek przywieźć szutru i go wysypać na drogę. My się na to oczywiście zgodzimy, ale sami nie zamierzamy się tym zajmować. Ledwo udaje nam się finansować własną działalność, a jesteśmy stowarzyszeniem non profit i utrzymujemy się z pracy własnych rąk w ramach wolontariatu – dodaje.

Nic zatem nie wskazuje na poprawę jakości drogi dojazdowej w najbliższym czasie. Osoby wybierające się na piknik w to miejsce wciąż pozostaje spacer, wycieczka rowerem lub podróż samochodem w mało komfortowych warunkach.


POWIĄZANE ARTYKUŁY