Noworoczny zastrzyk motywacji – jak z niego naprawdę skorzystać?

759

Ręka w górę, kto nigdy w życiu nie postanowił, że od Nowego Roku zacznie [tu wpisać dowolne postanowienie]. Nie bez powodu to styczeń jest miesiącem, w którym kluby fitness i specjaliści od dietetyki odnotowują nagły przypływ klientów. Noworoczne postanowienia są nieodłączną częścią naszej kultury, chociaż w okolicach wiosny po większości z nich nie zostaje nawet wspomnienie.

– Warto je podejmować, ale trzeba to robić rozsądnie – przede wszystkim zgodnie z naszymi autentycznymi potrzebami i możliwościami. Wtedy mamy szansę na sukces – zapewnia Joanna Cyrkot, psycholog z Dolnośląskiego Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży w Lubinie.

Fot. Pixabay

Dlaczego Nowy Rok a nie na przykład dzień urodzin, w którym każdy z nas faktycznie zaczyna nowy odcinek swojego życia?

– Bo już sama nazwa sugeruje nowy początek. Nowy Rok to czysta kartka, wraz z którą pojawia się nadzieja na lepsze. Chcemy zostawić za sobą wszystkie niepowodzenia i zacząć żyć lepiej – uważa Joanna Cyrkot. – Urodziny to czas, w którym otrzymujemy prezenty i życzenia, ale one przychodzą z zewnątrz, od innych ludzi. A w Nowy Rok dochodzą do głosu pragnienia, które nosimy w nas samych.

Rok temu w sondażu United Surveys dla „Dziennika Gazety Prawnej” i RMF FM co czwarty Polak zadeklarował, że nie ma żadnych postanowień na nadchodzący rok. Na drugim miejscu wśród odpowiedzi znalazło się bycie z bliskimi (24 proc.), a zaraz potem chęć prowadzenia aktywniejszego trybu życia (21 proc.). Ćwiczyć chcą i młodzi, i starsi. W grupie 70-latków, którzy przyznają się do wyznaczania sobie celów na nowy rok, na ruch stawia aż 30 proc. respondentów.

W Nowy Rok postanawiamy też oszczędzać pieniądze, przejść na dietę, czytać więcej książek. Częściej plany te snują kobiety niż mężczyźni – noworocznych postanowień nie podejmuje prawie 30 proc. panów i 19 proc. pań.

Im jesteśmy starsi, tym mniej postanowień podejmujemy. Po 50. roku życia robi to już niewielka część społeczeństwa. Być może ma to związek z faktem, że noworoczne decyzje bardzo często nie doczekują realizacji. Dla niektórych są synonimem zamków na piasku – planów imponujących, ale bardzo nietrwałych.

Dlaczego nie wychodzi?

Samo postawienie przed sobą jakiegoś celu jest z gruntu dobre. Coś jednak powoduje, że wiele z tych zamierzeń rzeczywiście rozmywa się w ciągu roku, w dodatku często pozostawiając po sobie rozczarowanie, frustrację, poczucie porażki i obniżoną samoocenę.

– Trzeba mierzyć siły na zamiary – podkreśla Joanna Cyrkot. – Cele często są niedopasowane do naszego trybu życia: do czasu, którym dysponujemy, do pieniędzy, które możemy wydać na ich realizację. Nadmiar innych codziennych obowiązków i związany z nimi stres – to już jest wyczerpujące. Dodanie sobie wtedy kolejnej rzeczy, wymagającej dodatkowego wysiłku poznawczego i fizycznego, do której niezbędne jest skupienie i determinacja, może zwyczajnie okazać się ponad naszą miarę – twierdzi psycholog.

Fot. Pixabay

Plan w wersji SMART

Kluczem jest prawidłowe wyznaczenie celu. W naukach o zarządzaniu króluje akronim SMART – cel musi być sprecyzowany, mierzalny, atrakcyjny, realistyczny i terminowy. Innymi słowy, musimy dobrze wiedzieć, co chcemy osiągnąć, jak zmierzyć postępy, mieć prawdziwą motywację, mierzyć te siły na zamiary i w dodatku wyznaczyć czas, w którym całe przedsięwzięcie ma być ukończone.

– Konkretnym celem nie będzie postanowienie „zacznę dietę”, tylko „pozbędę się 10 kilogramów” – wyjaśnia specjalistka DCZPDM. – Gdy już mamy ten konkret, wtedy trzeba się zastanowić, jak to możemy osiągnąć. Jakie działania musimy podjąć, a z jakich musimy zrezygnować. Warto też szczerze odpowiedzieć sobie na pytanie, czy ten cel jest mój. Czy ja to robię naprawdę dla siebie, czy na pokaz, żeby komuś zaimponować, żeby zbudować jakiś wizerunek. Nie porównujmy się do innych, bo każdy z nas żyje innym życiem.

Pomoce techniczne

Podstawą jest oczywiście sama lista celów, ale jej uzupełnieniem powinien być kalendarz działania. Jeśli w 2023 roku chcemy zrzucić owe 10 kilogramów, nie musimy robić tego już w styczniu. Można na przykład przyjąć, że od wiosny zaczniemy jeździć na rowerze. Zdążymy zrealizować plan w sezonie, kiedy trening będzie prawdziwą przyjemnością, a nie złem koniecznym.

Fot. Pixabay

Zamiast wdrożenia 2 stycznia radykalnej diety, zupełnie odmiennej od naszych żywieniowych upodobań, lepiej zacząć od małej zmiany: „zrezygnuję ze słodyczy”.

Warto też poszukać aplikacji, które ułatwią nam utrzymanie systematyczności w działaniu. Ona pozwoli wypracować nowe nawyki, które po czasie staną się częścią naszej rutyny. Zmiana zostanie wtedy z nami na zawsze. W ten sposób możemy sobie bardzo ułatwić rzucenie palenia, policzyć kroki i przyswajane kalorie, lepiej kontrolować wydatki, ograniczyć czas spędzany na oglądaniu filmików w mediach społecznościowych lub kwadrans dziennie uczyć się języka obcego.

– A ja jeszcze proponuję, żeby zastanowić się nad tym, co w 2023 roku mogę zrobić w relacjach z innymi ludźmi. Co mogę robić wspólnie z innymi – dodaje Joanna Cyrkot – Bieganie razem z koleżanką lub jazda na rowerze z kolegami to nie tylko budowanie bezcennych więzi z innymi ludźmi w świecie rzeczywistym, ale też kolejny sposób na sukces – wspólne aktywności łatwiej podtrzymywać. Wzajemna motywacja i większa przyjemność z działania oznaczają większe szanse powodzenia w realizacji noworocznego postanowienia. Na koniec roku może się okazać, że cel, który sobie wyznaczyliśmy, stał się wręcz drugorzędny, bo zbudowane relacje dały nam dużo więcej radości.



POWIĄZANE ARTYKUŁY