Samorządy do 1 kwietnia muszą zatwierdzić nowe okręgi wyborcze, które będą obowiązywać podczas jesiennych wyborów. Konieczność ich ustalenia wynika z nowelizacji kodeksu wyborczego.
Radni rady miejskiej w Lubinie jednomyślnie zatwierdzili nowe okręgi wyborcze. Zgodnie z nowymi wymogami, rady muszą podzielić gminy na okręgi jeszcze przed jesiennymi wyborami samorządowymi. Oznacza to powrót do stanu sprzed ośmiu lat, kiedy to w Lubinie funkcjonowały cztery okręgi wyborcze.
Podczas poprzednich wyborów samorządowych, cztery lata temu, obowiązywał system jednomandatowych okręgów wyborczych – Lubin podzielony był wówczas na 23 okręgi i w każdym wybierano po jednym radnym. Nowelizacja przepisów kodeksu wyborczego to powrót do systemu proporcjonalnego, który obowiązywał przed ośmiu laty. W Lubinie funkcjonowały wtedy cztery okręgi – w trzech okręgach wybierano po sześciu radnych, a w jednym – pięciu radnych.
Liczba radnych pozostaje bez zmian, wciąż będą to 23 osoby. Zmienia się jedynie wyznaczenie granic okręgów.
– Znowu będziemy mieć cztery okręgi wyborcze. Większość zostaje bez zmian – dalej jest podział na Przylesie czy na Centrum. W trzech okręgach będziemy wybierać po pięciu radnych, jeden okręg będzie większy i tam będziemy wybierać ośmiu radnych. Ostatni obszar jest bardzo duży, stąd takie proporcje – mówi Bogusława Potocka, przewodnicząca rady miejskiej w Lubinie.
Mieszkańcy Lubina nie odczują zmian podczas głosowania. – Okręgi praktycznie zostają sprzed ośmiu lat, z tym, że jeden będzie większy. Będzie on obejmował ustronie i kawałek polnego. To duży region, więc uznaliśmy, że tak będzie najsprawiedliwiej. Chcieliśmy wcielić pełne ulice, żeby ludzie mieli jak najbliżej do swoich okręgów wyborczych – tłumaczy Marcin Białkowski, wiceprzewodniczący rady miejskiej w Lubinie.
