Nowa moda – zdjęcie na zamarzniętym stawie

2909

Wygląda na to, że to nowy, niezwykle niebezpieczny trend. „Zrób sobie zdjęcie na zamarzniętym stawie, jeziorze, a nawet morzu i koniecznie umieść je w mediach społecznościowych”. Niestety tej modzie ulegli też lubinianie… Policja apeluje o rozsądek, póki jeszcze nie doszło do tragedii!

Fot. Czytelnik; Nastolatkowie chodzili po stawie w parku Solidarności, choć zbiornik zamarzł tylko częściowo

Wejść na zamarznięte morze? Żaden problem, w weekend facebook czy instagram pełne były zdjęć osób spacerujących po zamarzniętych taflach jezior, a nawet spacerów po skutym lodem Bałtyku.

O sporym szczęściu może mówić mężczyzna, który w sobotę (13 lutego) wpadł do zbiornika Cegielnia koło Ścinawy. Zanim na miejsce zdarzenia przybyły służby ratunkowe, z wody pomogli mu się wydostać okoliczni mieszkańcy… Według relacji świadków mężczyźnie nic się nie stało.

Sporo szczęścia miała też para, która w Walentynki wpadła do wody w miejscowości Mściwojów koło Jawora. – Po godzinie 17.00 dyżurny jaworskiej policji otrzymał zgłoszenie, z którego wynikało, że do wody wpadły dwie osoby. Natychmiast został tam skierowany policyjny patrol. Jak ustalili funkcjonariusze, grupa osób wpadła na bardzo nierozsądny – chcąc przejść na drugą stronę zalewu, weszła na skutą lodem wodę. Niestety doszło do zarwania się lodu i 27-letni mężczyzna oraz 17-letnia kobieta wpadli do lodowatej wody – relacjonuje aspirant sztabowy Ewa Kluczyńska, oficer prasowy KPP w Jaworze.

Na szczęście w tym czasie kilka osób morsowało w tym samym zbiorniku. Widząc tę niebezpieczną sytuację morsy ruszyły na pomoc. – Dzięki szybkiej i skutecznej reakcji para została wyciągnięta z wody. Na miejsce przybyły także służby ratownicze, które udzieliły pomocy poszkodowanym – dodaje asp. sztab. Kluczyńska.

Z naszych informacji wynika, że para szczęściarzy to lubinianie.

Niebezpieczne zdarzenia miało też miejsce w naszym mieście. Jeden z lubinian przesłał nam zdjęcie i film, na których widać grupę nastolatków, którzy chcąc wczoraj zaimponować swoim koleżankom, urządzili sobie zabawy na stawie w parku Solidarności. Stawie, który zamarzł jedynie w połowie!

– Głupota i bezmyślność mogła zakończyć się tragedią. Grupa nastolatków urządziła sobie zabawę przed koleżankami. Nie reagowali na krzyki spacerujących ludzi – relacjonuje pan Krzysztof. – Po około 15 minutach zeszli ma brzeg i na szczęście nikomu z nich nie stało się nic złego. W ostatnim czasie bardzo dużo w mediach jest informacji o nieszczęśliwych wypadkach związanych z załamaniem się tafli lodu, lecz jak widać nie do wszystkich to dociera – zauważa mężczyzna.

Policja przypomina – każde wejście na zamarznięty zbiornik wodny jest bardzo ryzykowne. Lód ulega ciągłym zmianom, również dobowym i nigdy nie ma takiej samej grubości na całym zbiorniku. Poruszanie się po lodzie może zakończyć się tragicznie.

Co robić, jeżeli lód się załamie:

  • nie wpadaj w panikę – staraj się zachować spokój, oszczędzaj siły na wydostanie się z wody;
  • jeśli to możliwe zdejmij buty – łatwiej będziesz mógł utrzymać się na powierzchni;
  • jeśli się wydostaniesz na lód, nie wstawaj! Powoli przeczołgaj się po nim w bezpieczne miejsce;
  • jeżeli jest taka możliwość, szybko przebierz się w suchą odzież;

Kiedy widzisz, że pod kimś załamał się lód:

  • nie biegnij w kierunku ofiary – lód w tym miejscu może być słaby i ty również możesz wpaść do wody;
  • natychmiast wezwij pomoc, dzwoniąc na numer alarmowy 112;
  • postaraj się rzucić lub podać tonącemu np. kurtkę, gałąź, deskę, szalik;
  • jeżeli jest taka możliwość, należy szybko przebrać uratowanego w suchą odzież;
  • pod żadnym pozorem nie nie podawaj takiej osobie alkoholu – szybko doprowadza on do dalszego wyziębienia organizmu.

– Pamiętajmy, że nie ma bezpiecznego lodu. Człowiek, pod którym załamał się lód najczęściej nie jest w stanie sam wyjść na powierzchnię. Kilka minut spędzonych w zimnej wodzie, prowadzi do wyziębienia organizmu, utraty sił, przytomności i w konsekwencji – śmierci. Tylko umiar, zdrowy rozsądek i ostrożność pozwolą nam cieszyć się zimową aurą – podsumowuje aspirant sztabowy Sylwia Serafin, oficer prasowy KPP Lubin.


POWIĄZANE ARTYKUŁY