Hazardowa mafia działała w Lubinie. Pięć osób z zarzutami

5244

12 nielegalnych kasyn, a w nich 64 automaty, znalezionych zostało na Dolnym Śląsku. Jedno z nich znajdowało się w Lubinie. Sprawą zajęła się już prokuratura.

Miejsca, w których urządzano nielegalne gry hazardowe, znaleźli funkcjonariusze z dolnośląskiego i opolskiego urzędu Krajowej Administracji Skarbowej. Kasyna bez koncesji działały w Lubinie, Legnicy, Głogowie, Polkowicach, Prochowicach, Osłej i Spalonej.

– Zabezpieczono 64 automaty do gier, a w nich około 100 tys. złotych w gotówce. Przeszukano także lokale mieszkalne oraz magazyny należące do osób, które organizowały nielegalne gry hazardowe – mówi Agnieszka Rzeźnicka-Gniadek, rzecznik prasowy wrocławskiej izby KAS.

W lubińskim kasynie czynne były trzy automaty, z których celnicy wyjęli 6 tys. złotych. Oprócz pieniędzy w maszynach zabezpieczyli też polskie i zagraniczne banknoty o wartości około pół miliona złotych. Do tego doszło 50 egzemplarzy złotej biżuterii i sześć luksusowych zegarków, których wartość oszacowano na około 120 tys. zł.

Śledztwo w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Okręgowa w Legnicy, która ustaliła, że kasyna prowadzone były przez jedną grupę przestępczą, która działała od czterech lat.

– Wykorzystywali zarejestrowane na członków tej grupy podmioty gospodarcze, które zajmowały się oficjalnie wynajmowaniem lokali oraz dzierżawą gruntów pod kontenery z automatami do gier hazardowych. Pieniądze pochodzące z tego procederu, w kwocie co najmniej 900 tysięcy złotych, podejrzani wpłacali na rachunki bankowe przedsiębiorstw zarejestrowanych na członków grupy jako wynagrodzenie za rzekome usługi. W ten sposób udaremniali lub w znaczny sposób utrudniali stwierdzenie przestępnego pochodzenia pieniędzy uzyskiwanych z nielegalnego hazardu – opisuje sprawę Lidia Tkaczyszyn, rzeczniczka Prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Zarzuty usłyszało do tej pory pięć osób. W trakcie przesłuchań podejrzani nie przyznali się do winy, a ich zeznania są sprzeczne z dowodami zebranymi przez KAS i prokuraturę. Czterech z nich zostało objętych policyjnym dozorem, musieli także ustanowić poręczenie majątkowe po 50 tys. złotych każdy, zakazano im kontaktu z pozostałymi podejrzanymi i świadkami, nie wolno też opuszczać im kraju ani jakkolwiek działać w branży gier hazardowych.

– Dowody wskazują, że podejrzani ci byli tak zwanymi serwisantami nielegalnych automatów – zajmowali się zasilaniem ich w gotówkę oraz odbiorem gotówki z urządzeń – wyjaśnia Tkaczyszyn.

Wobec piątego podejrzanego, który, zdaniem śledczych, założył grupę, koordynował obsługę i ochronę nielegalnych kasyn oraz nakłaniał inne osoby do udzielania pomocy w popełnianiu przestępstw, prokurator skierował do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie.

– Sąd nie uwzględnił tego wniosku. Prokurator nie zgadza się z tym postanowieniem, w związku z czym skierował zażalenie do Sądu Okręgowego w Legnicy. Oczekujemy na rozstrzygnięcie – dodaje rzeczniczka prokuratury. – Na poczet przyszłych kar i roszczeń o naprawienie szkody prokurator dokonał także zabezpieczenia majątkowego na mieniu podejrzanych w postaci gotówki w łącznej kwocie około 400 tysięcy złotych oraz domów i mieszkań o wartości około 2,5 miliona złotych – podsumowuje.

Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy

Mężczyznom zarzuca się nie tylko organizowanie nielegalnego hazardu i działalność w zorganizowanej grupie przestępczej, ale też podżeganie innych osób do przestępstw skarbowych i pranie brudnych pieniędzy. Śledztwo ma charakter rozwojowy.

Fot. materiały prasowe KAS; archiwum


POWIĄZANE ARTYKUŁY