Nie chcą wywłaszczeń i wysiedleń

103

Samorządy, na terenie których miałaby znaleźć się odkrywkowa kopalnia węgla brunatnego, apelują do władz państwa, by te zarzuciły wszelkie plany związane z eksploatacją miejscowych złóż. Pod listem przesłanym na ręce ministrów środowiska, rozwoju, rolnictwa, energii oraz władz województwa dolnośląskiego podpisali się wójtowie gmin: Kunice, Ruja, Miłkowice i Prochowice. Poparli ich starostowie: legnicki i kościański oraz przedstawiciele organizacji pozarządowych.

Fot. Fundacja "Rozwój Tak - Odkrywka Nie"
Fot. Fundacja „Rozwój Tak – Odkrywka Nie”

List, w którym przeciwnicy odkrywkowej eksploatacji węgla brunatnego domagają się respektowania woli mieszkańców, jest pokłosiem konferencji pt. „Odkrywkowa kopalnia węgla brunatnego na złożu Legnica – zamknięta sprawa czy realne zagrożenie?”. Zorganizowała ją 9 grudnia Fundacja „Rozwój Tak – Odkrywki Nie”.

„Nie chcemy wywłaszczeń i dramatu ponownych wysiedleń. Nie chcemy zniszczenia istniejących miejsc pracy i nowoczesnej infrastruktury budowanej z wielkim wysiłkiem przez ostatnie lata, także z wykorzystaniem środków unijnych. Obawiamy się niewyobrażalnej w skutkach katastrofy ekologicznej i jej konsekwencji dla zdrowia i życia mieszkańców naszych gmin oraz całego regionu. Z całą mocą sprzeciwiamy się pomysłom wprowadzenia ochrony złoża przed dalszą zabudową bowiem doprowadzi ona do stagnacji i powolnego unicestwienia gmin.” – piszą autorzy apelu.

Samorządowcy wezwali też przedstawicieli rządu do wzięcia pod uwagę opinii mieszkańców gmin: Lubin, Kunice, Miłkowice, Ruja, Ścinawa i Prochowice, którzy w referendach opowiedzieli się przeciwko powstaniu kopalni. „Naszą wspólną powinnością jest obrona podstawowych praw obywatelskich, w tym prawa do wyrażania woli w drodze referendum, poszanowania jego wyników a także stałe przypominanie wszystkim organom i instytucjom naszego państwa o ich obowiązkach wobec własnych obywateli” – czytamy w petycji.

Konferencja z 9 grudnia 2016 r. (fot. Fundacja "Rozwój Tak - Odkrywka Nie")
Konferencja z 9 grudnia 2016 r. (fot. Fundacja „Rozwój Tak – Odkrywka Nie”)

W liście pojawia się też odniesienie do wcześniejszej konferencji pod patronatem Ministra Energii, poświęconej kwestiom zagospodarowania legnickiej części złoża: „Niestety, co jakiś czas w wyniku nieodpowiedzialnych działań sektora węglowo-energetycznego sprawa powraca – przykładem jest zorganizowane pod patronatem Ministra Energii w Legnicy (28.10.16) sympozjum w sprawie zagospodarowania złoża węgla brunatnego „Legnica” i rzekomych korzyści płynących z jego eksploatacji. Dlatego sygnatariusze wspólnego stanowiska chcą „przypomnieć, każdemu kto powraca do tematu ewentualnej eksploatacji złoża”, że jako samorządowcy oraz mieszkańcy regionu raz już w formie prawomocnego referendum z 27.09.2009 r. wypowiedzieli się, na temat budowy kopalni odkrywkowej oraz możliwości objęcia złoża węgla ochroną. Blisko 95% głosujących powiedziało odkrywce NIE. Nikt z nich w tej sprawie zdania nie zmienił!”

Odniesienie to jest przytykiem pod adresem gminy wiejskiej Lubin, która październikowe spotkanie współorganizowała. Tymczasem, jak zapewnia rzecznik wójta gminy Lubin Maja Grohman, ten samorząd również sprzeciwia się budowie kopalni odkrywkowej na naszym terenie: – Konferencja dotyczyła środowiskowych i technicznych uwarunkowań zagospodarowania węgla brunatnego. Zależy nam na tym, żeby mieszkańcy mieli jak najpełniejszy obraz tego, z czym wiąże się eksploatacja tych złóż. Chcemy im pokazać różne punkty widzenia i opinie, ale stanowisko gminy pozostaje niezmienne. Nie może ono ulec zmianie, bo nie mamy do tego legitymacji społecznej – zapewnia rzeczniczka i dodaje, że w rachubę wchodzi tu nie tylko zobowiązanie, jakie ma gmina wobec mieszkańców z tytułu wyniku referendum, lecz również osobiste przekonania wójta Tadeusza Kielana na temat zasadności budowy kopalni odkrywkowej.

Dlaczego w takim razie pod petycją zabrakło podpisu wójta? – Pan wójt nie został o to zapytany. Gdyby otrzymał informację na temat petycji, z pewnością by ją podpisał – twierdzi Maja Grohman.

Wszystko wskazuje na to, że samorządy nadal są jednomyślne i odkrywki u siebie zdecydowanie nie chcą. Przeciwnikom kopalni pozostaje zatem mieć nadzieję, że we wzajemne relacje między gminami nie wkradnie się żaden dysonans, losy kopalni pozostają bowiem nierozstrzygnięte, a w rządowych deklaracjach wciąż powraca zapowiedź wzmacniania polskiego przemysłu.


POWIĄZANE ARTYKUŁY