Nam jest zimno, oni mogą zamarznąć

35

Na dworze zrobiło się bardzo zimno. W nocy temperatura spada nawet do – 12 stopni Celsjusza, w dzień także trzyma mróz. Każdy szuka więc ciepłego kąta i kubka gorącej herbaty. A co z tymi, którzy nie mają domu? Bezdomni są teraz narażeni na zamarzniecie, dlatego pracownicy MOPS-u robią, co mogą, pomóc im przetrwać ten zimowy czas.

Fot. Pixabay

Trudno oszacować jak duża jest skala bezdomności w naszym mieście. Osoby, które nie mają dachu nad głową, gromadzą się w różnych miejscach. Jedni przyjmują pomoc i nocleg, inni chcą pozostać na strychach czy w altankach. W tym szczególnie trudnym czasie pomoc bezdomnym niosą pracownicy pomocy społecznej. W ubiegłym roku z taką pomocą udało się dotrzeć do 151 osób. Już wiadomo, że w tym roku takich osób jest więcej, co ma związek z funkcjonowaniem na terenie naszego miasta placówek pomocowych, czyli ogrzewalni, noclegowni oraz całodobowego schroniska.

Co może zrobić MOPS? Przy wsparciu mundurowych pracownicy socjalni odwiedzają pustostany, ogrody działkowe, dworzec PKS, strychy czy piwnice i proponują pomoc. Trzeba jednak pamiętać, że nikogo nie można zmusić, by z niej skorzystał. – Do placówek dla osób bezdomnych kierowane są jedynie osoby, które wyrażają zgodę na udzielenie takiej formy pomocy – tłumaczy Helena Kosowska-Nowak, kierownik Działu Pomocy Środowiskowej w lubińskim MOPS-ie.

Kiedy pojawiają się tak zimne dni jak teraz, placówka intensyfikuje swoje działania. – Pracownicy monitorują aktualną sytuację i potrzeby bezdomnych. W przypadku pojawiających się problemów, starają się rozwiązać je w trybie natychmiastowym. Dostarczają używaną odzież, koce, materace, pościel zarówno w siedzibie MOPS, jak również podczas dokonywania lustracji w miejscach ich pobytu – wylicza Helena Kosowska-Nowak. – Zagwarantowanie niezwłocznego wsparcia w okresie zimowym traktowane jest jako zadanie priorytetowe – dodaje.

Osoby bezdomne i narażone na bezpośrednie zagrożenie ze względu na niskie temperatury, bez jakichkolwiek formalności mogą zgłaszać się do lubińskiej ogrzewalni i noclegowni. W czasie mrozów przyjmowane są tam także osoby będące pod wpływem alkoholu. Jeśli chodzi o schronisko dla bezdomnych mężczyzn, potrzebna jest decyzja administracyjna, wydawana po zawarciu kontraktu z pracownikiem socjalnym, co wynika z ustawy o pomocy społecznej.

Lubin nie dysponuje miejscami dla bezdomnych kobiet, co nie znaczy, że nie mogą one liczyć na pomoc. Tutejszy MOPS pokrywa koszty pobytu i wyżywienia lubinianek w Domu Samotnych Matek z Dziećmi w Ścinawie. Bezdomne kobiety z naszego miasta są także przyjmowane do Schroniska dla Bezdomnych Kobiet we Wrocławiu, Kaliszu czy Wałbrzychu. – W tym zakresie współpracujemy również z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Legnicy, który w swoich zasobach posiada placówkę dla kobiet – uzupełnia kierownik Kosowska-Nowak.


POWIĄZANE ARTYKUŁY