Motocykliści wciąż dają się lubinianom we znaki

3653

– To trwa od lat, a hałas jest nie do zniesienia. Gdzie są patrole policji?! – pyta zdenerwowany mieszkaniec osiedla Przylesie. Chodzi o motocyklistów, którzy urządzają rajdy ulicami Lubina na maszynach ze zbyt głośnym układem wydechowym.

Fot. Anastasia Shuraeva/Pexels

Problem motocykli, których ryk potrafi postawić na nogi część dużego osiedla, wraca każdego roku wraz z coraz dłuższymi dniami i pogodą sprzyjającą jeździe jednośladem. Ten rodzaj hałasu to zmora wszystkich lubinian, którzy mieszkają w pobliżu dwupasmowych ulic i miejskich obwodnic. Pisaliśmy o tym m.in. tutaj:

Motocykliści utrapieniem dla mieszkańców

Na Przylesiu motocykliści szczególnie upodobali sobie ulicę Piłsudskiego, szczególnie jej odcinek od ronda przy wyjeździe na Osiek do skrzyżowania z ul. Szpakową. Lokatorzy z okolicznych bloków mieli nadzieję, że problem zlikwiduje sygnalizacja wybudowana niedawno na skrzyżowaniu z ul. Żurawią. Okazało się, że nadzieje te były płonne.

Motocyklowe rajdy dokuczają wszystkim, którzy mieszkają w pobliżu dwupasmowych ulic i miejskich obwodnic

– Brakuje kamer, więc jeżdżą dalej jakby nigdy nic. I to nie jest problem tylko wieczorem czy w nocy. Pracuję na zmiany, więc potrzebuję odpocząć też w dzień i nie mam na to szans. A policja nic z tym nie robi – skarży się Czytelnik.

Układ wydechowy w samochodach i motocyklach nie może emitować więcej niż 93 decybele w pojazdach benzynowych i 96 dB w przypadku silników wysokoprężnych. Żeby udowodnić przekroczenie tej normy, wyposażony w sonometr patrol policji musi znaleźć się w samym miejscu i czasie, co rajdowiec-amator. W praktyce o to trudno, ale nie znaczy to, że mieszkańcy nie mogą na dobre pozbyć się aroganckich motocyklistów.

– Polecam korzystanie z internetowej Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa – mówi aspirant Krzysztof Pawlik, zastępca oficera prasowego Komendy Powiatowej Policji w Lubinie. – Można tu łatwo wskazać miejsce, w którym dochodzi do naruszenia przepisów, a policja ma obowiązek w ciągu siedmiu dni trzykrotnie zweryfikować to zgłoszenie.

Mapa znajduje się pod tym linkiem. Jeden sygnał na niej może nie wystarczyć, ale jeśli mieszkańcy będą sukcesywnie zgłaszać nielegalne rajdy samochodowe, patrole drogówki będą się pojawiać w danym miejscu na tyle często, że motocykliści w końcu zrezygnują z demonstrowania mocy swoich silników. Chyba że będą woleli płacić kolejne mandaty w wysokości 300 zł i za każdym razem oddawać policji dowody rejestracyjne…


POWIĄZANE ARTYKUŁY