Miedziowi oddali punkty mistrzowi Polski

12

12. kolejka nie była łaskawa dla MKS Zagłębia Lubin. Zespół Bogdana Wenty bardzo szybko narzucił swoje warunki gry. Szczypiorniści Dariusza Bobrka przegrali na własnym parkiecie z mistrzem Polski, 29:44.

Manuel Strlek jako pierwszy wykonał celne trafienie między słupki MKS Zagłębia Lubin. Po chwili bramki rzucili Thorir Olafsson i Krzysztof Lijewski. Miedziowi przegrywali wtedy 1:4. Dla gospodarzy jako pierwszy celnie trafił Michał Bartczak. Zespół Dariusza Bobrka gonił wynik, a goście powiększali różnicę bramkową. Po 15. minutach, lubinianie przegrywali 5:15. Rezultat spotkania do przerwy ustalił Wojciech Gumiński, który jako ostatni zdobył bramkę. Zagłębie po trzydziestu minutach przegrywało 12:23.

W drugiej połowie miedziowi starali się przebić przez mur obronny Vive. Dosyć często rzutów z wyskoku próbował Mateusz Przybylski. Rozgrywającemu kilka razy udało się zaskoczyć Sławomira Szmala. Na parkiecie po stronie lubińskiej dominowała młodość. Bartosz Starzyński, Łukasz Kużdeba czy Adam Marciniak mieli szansę na zaciętą rywalizację z ekipą Vive. Pod koniec spotkania najczęściej do bramki Kielc trafiali Michał Stankiewicz oraz Bartosz Starzyński. Pomimo ambitnej gry, Zagłębie przegrało z mistrzem Polski, 29:44.

– Mecz trwa sześćdziesiąt minut i uczuliłem drużynę również w przerwie, że każda bramka obroniona po rzucie Vive, oraz każda bramka rzucona Kielcom, to jest kapitał, który trzeba chołubić. W pierwszej połowie Vive wyszło bardzo skoncentrowane i na niewiele nam pozwoliło. W drugiej odsłonie meczu, nasz zespół podjął wyzwanie i walczył do samego końca. Trochę eksperymentowaliśmy. Próbowaliśmy różnych wariantów. Z każdego meczu trzeba wyciągać wnioski i mam nadzieję, że będzie miało to odzew w przyszłości – podsumował Dariusz Bobrek, szkoleniowiec MKS Zagłębia Lubin.

– Pierwsza połowa była lepsza w naszym wykonaniu. W drugiej trochę brakowało koncentracji w obronie. Byliśmy wtedy bardziej nastawieni na rozluźnioną grę i było to widać po kilku dobrych kontratakach Lubina. Brakowało więc trochę koncentracji. Wynik na pewno zadowalający. Zostało nam niewiele spotkań i będziemy mieli przerwę, Święta – skomentował Bogdan Wenta, szkoleniowiec KS Vive Targi Kielce.

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY