– Od czasu, kiedy Państwa pierwszy raz informowałem na temat zanieczyszczenia Zimnicy, niewiele się zmieniło. Rzeka nadal jest mętna i spieniona, a poza tym czuć od niej fetor – utrzymuje jeden z naszych Czytelników, który ponownie zwraca uwagę na ten problem. Jego zdaniem winna zaistniałej sytuacji ma być oczyszczalnia ścieków w Oborze. Tymczasem przeprowadzone badania wody nie potwierdzają tej tezy.
O sprawie zanieczyszczenia Zimnicy po raz pierwszy informowaliśmy prawie miesiąc temu. Mieszkaniec Lubina, który regularnie spaceruje po Dolinie Zimnicy, zauważył, że „zamiast czystej wody, w rzece płynie cuchnąca, biała spieniona ciecz”.
Czytelnik twierdził, że za wszystkim stoi oczyszczalnia ścieków w Oborze, skąd miały wypływać do rzeki „brudne i bardzo smrodliwe ścieki”.
Problem był znany Przedsiębiorstwu Gospodarki Komunalnej Gminy Lubin w Księginicach, które zawiaduje wspomnianą oczyszczalnią. Prezes gminnej spółki Wojciech Dziwiński zapewniał, że wyniki badań ścieków, przeprowadzonych w tamtym okresie, były prawidłowe. Dla pewności zlecił jednak ich powtórzenie. Wspomniał również o awarii sprężarki, która mogła (choć nie musiała) mieć wpływ na to, że „ściek był nie do końca oczyszczony”.
Lubinianin, który sygnalizował problem w październiku, kilka dni temu znów się z nami skontaktował w tej sprawie.
– Byłem na spacerze w tym miejscu i nie widzę żadnej poprawy. Woda nadal jest mętna i spieniona. Wydaje mi się, że może mieć to związek z tą awarią sprężarki, o której pisaliście – uważa Czytelnik. – Coś musi być na rzeczy, bo nawet gdy jestem w parku Solidarności, gdzie też przepływa Zimnica, to nie widzę tam kaczek. Zawsze pływały – dodaje.
Tymczasem poproszeni o ponowny komentarz przedstawiciele PGKGL w Księginicach znów twierdzą, że z ich strony jest wszystko w porządku.
– Na obecną chwilę wszystko jest ok – informuje Marek Luzar z PGKGL w Księginicach. – Zgłosiliśmy sprawę do legnickiego oddziału Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, bo mieliśmy awarię jednej dmuchawy. Ale ścieki pod kątem biologicznym i chemicznym były w porządku. Tylko osad ruszył w związku z tym, że nie było napowietrzenia, dlatego zmieniła się barwa tego, co odprowadzamy. Na dziś wszystkie wyniki zostały przesłane do WIOS-iu i wszystkie są zgodne z obowiązującymi normami – podkreśla.
Fot. Czytelnik