Mecz dla Radomia. Dykas kontuzjowany

16

– Przede wszystkim przegraliśmy z mocnym przeciwnikiem. Radom wysoko postawił poprzeczkę – powiedział Paweł Szabelski o meczu 11. kolejki z Czarnymi Radom. Lubinianie pierwszego seta rozstrzygnęli na swoją korzyść. Później wygrali dopiero w czwartej rozgrywce. Tie-break nie był dla nich szczęśliwy i w konsekwencji musieli uznać wyższość rywali.

W pierwszej rozgrywce MKS Cuprum Mundo Lubin odskoczyło punktowo przy stanie 19:17. Do końca tego pojedynku miejscowi kontrolowali grę i zwyciężyli 25:21. W drugim secie lepiej na parkiecie prezentowali sie rywale. Lubinianie przegrali 18:25. Trzeci pojedynek radomianie również rozstrzygnęli na swoją korzyść. Mundo przegrało 22:25. W czwartym secie miedziowi okazali się lepszą ekipą, wygrywając 25:23. Niestety ten rezultat został okupiony kontuzją stawu skokowego Damiana Dykasa, którego przewieziono do szpitala. W tie-breaku lubinianie prowadzili tylko na początku 1:0. Po chwili remis 1:1 i później lepiej prezentowali się siatkarze Wojciecha Stępnia. Mundo przegrało seta 11:15. MVP meczu został Robert Prygiel, grający trener Czarnych Radom.

– Radom zagrał bardzo dobrze w elemencie zagrywki i bardzo skutecznie na kontrze. Ich blok był dzisiaj nieprawdopodobny. Skutecznie dochodziło do lewego i prawego skrzydła. My przez to graliśmy słabiej na przyjęciu i nie mogliśmy zagrać kombinacyjnej gry. Z jednej strony martwi porażka, bo już po raz drugi przy własnej publiczności przegraliśmy mecz. Szkoda, ale jest ten jeden punkt. Niestety straciliśmy dziś kolejnego zawodnika, a nie zagraliśmy chyba dwóch spotkań w jednym optymalnym składzie – podsumował Paweł Szabelski, szkoleniowiec MKS Cuprum Mundo Lubin.

19 grudnia o godz. 17.00 w ramach VI rundy Pucharu Polski lubinianie podejmą na własnym parkiecie Effectora Kielce.


POWIĄZANE ARTYKUŁY