W sześciu zawodach można nie tylko od ręki dostać pracę, ale i przebierać w ofertach – tak wynika z tegorocznego „Barometru Zawodów” dla powiatu lubińskiego.
„Barometr Zawodów” to doroczna prognoza przedstawiająca trendy na rynku pracy. Przygotowywana jest w układzie ogólnopolskim, wojewódzkim i powiatowym. W przypadku powiatu lubińskiego rok 2023 to czas, w którym szczególnie poszukiwani będą brukarze, barmani i kelnerzy, kierowcy samochodów ciężarowych, operatorzy i mechanicy maszyn do robót ziemnych, robotnicy budowlani i spawacze.
Łatwo znajdą też pracę przedstawiciele innych specjalności związanych z budownictwem, a także m.in. elektrycy i elektromonterzy, nauczyciele, górnicy, operatorzy i mechanicy maszyn wydobywczych, księgowi, pielęgniarki i położne oraz kierowcy autobusów.
Zawodowy kompas powstaje w oparciu o dane z urzędów pracy na temat liczby zarejestrowanych osób w danym zawodzie, zgłoszonych przez firmy ofert pracy, informacji od pracodawców o zamiarze utworzenia określonych stanowisk oraz zapowiedzi zwolnień grupowych.
W styczniu tego roku do Powiatowego Urzędu Pracy w Lubinie przedsiębiorcy zgłosili 474 oferty.
– Łącznie w zawodach z dużym deficytem zgłoszono 120 wolnych miejsc pracy, co stanowiło 25 procent całości ofert. Podkreślę, że to był zaledwie jeden miesiąc nowego roku, a już widać, że prognoza jest sprawdzalna – wskazuje Violetta Niemczak-Dąbrowska, kierownik Referatu Usług Rynku Pracy lubińskiego urzędu pracy.
Na jakie wynagrodzenie mogą liczyć przedstawiciele tak poszukiwanych zawodów? Według ofert wpływających do PUP firmy proponują następujące stawki brutto:
- brukarze – 4 tys. zł miesięcznie lub 30 zł/godz.
- kierowcy samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych – 4 – 5 tys. zł lub 28 – 30 zł/godz.
- operatorzy i mechanicy sprzętu do robót ziemnych – 4,5 – 5,5 tys. zł lub 28-30 zł/godz.
- robotnik budowlany – 3,8 – 4 tys. zł lub 25 zł/godz.
- spawacze – 3,9 – 5,5 tys. zł
- kelnerzy i barmani – 3,49 tys. zł lub 22,8 zł/godz.
Co ciekawe, w tegorocznej prognozie – zarówno dla powiatu lubińskiego, jak i całego Dolnego Śląska – nie ma profesji nadwyżkowych, w których kandydatów jest więcej niż miejsc pracy. Wyraźnie widać za to, jakich zawodów opłaca się uczyć.
– Żyjemy w czasach, gdy przeciętny uczestnik rynku musi się liczyć z nawet kilkukrotną zmianą wykonywanej profesji – podkreśla Violetta Niemczak-Dąbrowska. – Całożyciowe kształcenie ustawiczne wpisane jest w nasze życie już od wielu, wielu lat. Ludzie próbują swoich sił w różnych zawodach – nie tylko wyuczonym i nie tylko poprzez zdobywanie doświadczenia. Chcą zdobywać nowe kompetencje, rozszerzać swoje możliwości zawodowe i pozyskiwać konkretne uprawnienia.
W takich realiach urzędy pracy muszą oferować osobom poszukującym zatrudnienia znacznie więcej niż jedynie zawodowe pośrednictwo. Stąd doradcy w PUP coraz częściej skupiają się właśnie na ułatwieniu przebranżowienia, bez względu na wiek kandydata.
– Osobom bezrobotnym – po spełnieniu przez nie ustawowych warunków – urząd finansuje szkolenia, które pozwolą na uzyskanie nowych kwalifikacji i podjęcie pracy. Od dłuższego czasu obserwujemy duże zainteresowanie szkoleniami na kierowców samochodów ciężarowych i autobusów, ale nie zamykamy się na finansowanie zupełnie innych szkoleń. Ważne jest, aby osoba bezrobotna osiągnęła swój cel, którym jest zatrudnienie – podsumowuje Violetta Niemczak-Dąbrowska.
