Lubin zyskuje nowych mieszkańców. Przyjechała pierwsza rodzina

569

Do Lubina, by się tu osiedlić, właśnie przyjechała pierwsza z dwunastu rodzin z Kazachstanu. Miasto zaprosiło osoby pochodzące z krajów byłego Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich z polskimi korzeniami, aby tu zamieszkały. Na ten projekt pozyskano z budżetu państwa prawie 2 mln zł.

O tym przedsięwzięciu pisaliśmy już w ubiegłym roku TUTAJ. Jego realizacja rozpoczęła się jakiś czas temu, bo trzeba było między innymi zorganizować mieszkania dla repatriantów, ale dopiero teraz do Lubina przylecieli pierwsi goście, a właściwie nowi mieszkańcy – matka z córką. Następne rodziny, które do nas przyjadą, będą już liczniejsze, wielopokoleniowe.

– Wczoraj przyleciała do nas prosto z Kazachstanu pierwsza rodzina, to ponad pięć tysięcy kilometrów. Będą mieszkać w Lubinie. Jest to pierwsza z dwunastu rodzin, które miasto Lubin zaprosiło do siebie, aby tu zamieszkali – mówi Damian Stawikowski, sekretarz miasta Lubina.

Miasto pozyskało dotację ponad 1,8 mln zł na mieszkania wraz z wyposażeniem dla repatriantów, którą gwarantuje Ustawa o repatriantach.

W Lubinie oprócz mieszkania, na polskie rodziny ze Wschodu czeka także pomoc przy nauce języka polskiego, szkolenia czy podnoszenie kwalifikacji zawodowych. W tej dziedzinie będzie ich wspomagać lubińskie Starostwo Powiatowe oraz Powiatowy Urząd Pracy.

Pierwsza rodzina z Kazachstanu, którą zaprosił Lubin: Galina Terlecka (z prawej) i jej córka Tamara Terlecka

Władze Lubina nie chciałyby poprzestawać na zaproszonych już repatriantach i w przyszłości zamierzają ściągnąć do miasta kilkaset polskich rodzin ze Wschodu.

– Są to Polacy, którzy zostali zesłani do Kazachstanu przez władze sowieckie. W pewnym sensie jest to więc sprawiedliwość dziejowa, że państwo polskie oraz my tutaj, jako mieszkańcy Lubina, zapraszamy ich z powrotem, żeby się osiedlili w swoim kraju – przyznaje Stawikowski. – Prezydent Lubina miał plan ściągnięcia tutaj tysiąca osób z Kazachstanu (Polaków), po to, żeby zaludnić nasze miasto, które się wyludnia. Szukamy nowych obywateli. Myślę, że to jest bardzo dobry pomysł. Te rodziny po przekroczeniu granicy stają się obywatelami polskimi. Będą mogli tu podjąć pracę. Ich dzieci będą chodzić do naszych szkół, przedszkoli, więc będą miejsca pracy dla nauczycieli – wylicza sekretarz Lubina.

Jednak w ubiegłym roku parlament zmienił prawo, dlatego Lubin mógł zaprosić do siebie tylko dwanaście rodzin. Gdy miasto zapraszało polskie rodziny ze Wschodu, obowiązywała jeszcze poprzednia wersja Ustawy o repatriantach, która gwarantowała dotację 160 tys. zł na całą rodzinę. Na początku 2017 roku wprowadzono zmianę. Teraz państwo przyznaje tylko 25 tys. zł na jednego repatrianta. W przypadku dwuosobowej rodziny, jak ta, która właśnie przyjechała do Lubina, będzie to więc 50 tys. zł. Za taką kwotę nie jest możliwe kupienie mieszkania.

Proces repatriacji w Polsce został więc wstrzymany.


POWIĄZANE ARTYKUŁY