Lubin robi dobre wrażenie

164

Jak pracują lubińscy dziennikarze, skąd miasto ma pieniądze na publiczny transport i jakie technologie stosują sortownie odpadów – pytali ukraińscy dziennikarze, którzy przyjechali do Lubina z wizytą studyjną.

img_3512

Grupa ukraińskich dziennikarzy i korespondentów podpatruje, jak Dolnoślązacy realizują politykę samorządową. Na trasie wizyty studyjnej znalazł się też Lubin. Dziennikarze rozmawiali z rzecznikiem prezydenta, odwiedzili park Wrocławski, Telewizję Regionalną, sortownię odpadów MUNDO oraz naszą redakcję.

– Zadawali mnóstwo pytań, m.in. o finansowanie szkół, służby zdrowia, o transport. Pytali, ilu Lubin ma wiceprezydentów i zdziwieni byli, że żadnego – mówi Jacek Mamiński, rzecznik prezydenta Lubina. – Ukraina od ponad roku wciela reformy administracyjne i staje przed problemami, które nas też nie tak dawno dotyczyły. Można powiedzieć, że dopiero budują własną samorządowość, wiele rozwiązań nie funkcjonuje poprawnie, choćby dlatego, że gromad, czyli ukraińskich odpowiedników naszych gmin, jest aż 26 tysięcy. Dlatego szczególnie zainteresowała ich sytuacja naszych dwóch gmin – miejskiej i wiejskiej, pytali o powody ich podziału i konsekwencje ewentualnego połączenia – dodaje rzecznik.

Projekt „Wsparcie instytucjonalne – aktywizacja lokalnych mediów w misji informowania o reformie decentralizacji w Ukrainie”, finansowany w ramach Polsko-Kanadyjskiego Programu Wsparcia Demokracji, składa się z kilku etapów. Wizyta studyjna, której częścią jest właśnie pobyt ukraińskich dziennikarzy i korespondentów w Lubinie, ma pokazać, jak na co dzień pracują dziennikarze i jak działają polskie samorządy.

– Interesuje nas, jak miasto komunikuje się z mieszkańcami. Zastanawiamy się, jak usprawnić przekaz z góry na dół, z kim rozmawiać, jakie rozwiązania w praktyce stosują samorządowe i pozarządowe instytucje – mówi Paulina Truszko z Ośrodka Współpracy Europejskiej w Dzierżoniowie, pomysłodawczyni i polska koordynatorka projektu. – Na podstawie zebranych doświadczeń, uczestnicy opracują własną strategię komunikacyjną dla ukraińskich mediów lokalnych – dodaje.

Co goście zapamiętają z pobytu w Lubinie? Rzeczy, które na Ukrainie byłyby nie do pomyślenia: – Brak podatku od nieruchomości, bezpłatny transport publiczny, park Wrocławski jako darmową, dobrze zaprojektowaną przestrzeń, która uwzględnia potrzeby różnych grup społecznych – wymienia Tamila Arleska z gazety „Dniprovska Zorya”, uczestniczka projektu.

Dziennikarze zostaną w Polsce do 24 września. Do tego czasu odwiedzą m.in. Wrocław, Nową Rudę, Dzierżoniów i Wałbrzych.


POWIĄZANE ARTYKUŁY