Lis jest coraz bliżej domów

129

Pospolity rudzielec nadal wzbudza emocje mieszkańców Ustronia – wracamy do tematu lisa, który spaceruje po osiedlu. – Podchodzi coraz bliżej bloków, nie przejmuje się ludźmi. A my się zwyczajnie boimy – przyznaje jedna z Czytelniczek.

O lisie pisaliśmy kilka miesięcy temu. Właśnie otrzymaliśmy ponowne sygnały od zaniepokojonych Czytelników. Zwierzę podchodzi pod bloki, błąka się po podwórku, widać go przy garażach oraz osiedlowej siłowni. – Boimy się o bezpieczeństwo nasze, naszych dzieci i naszych zwierząt – mówią mieszkańcy. Dodatkowo lubinianie martwią się, że zwierze może być chore na wściekliznę.

Jak nam mówi Wiesława Bober z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Lubinie, wygląda na to, że lis szuka na osiedlu jedzenia. Ustronie znajduje się w sąsiedztwie dużego pola. Rudzielec prawdopodobnie żywi się pożywieniem, które mieszkańcy zostawiają dla bezdomnych kotów. – Ludzie często zostawiają jedzenie obok śmietników. Tam, gdzie są domki jednorodzinne, znajdują się także kompostowniki. To wszystko wabi zwierzęta – mówi weterynarz Wiesława Bober.

Wszędzie tam, gdzie można zwęszyć łatwo dostępne jedzenie, pojawiają się lisy. Jak tłumaczy weterynarz – to częsty przypadek.

Czy takie lisy są groźne dla ludzi? Raczej nie ma się czego obawiać. – Na naszym terenie nie ma wścieklizny od 20 lat. Monitorujemy to regularnie. Chociaż nie jest powiedziane, że taki przypadek nagle się nie pojawi – zastrzega lekarz. – To nie musi być wścieklizna. Może to być po prostu słabsze lub wygodne zwierze i ciężko mu znaleźć pożywienie w lesie – opowiada Bober.

Jeśli boimy się o swoje bezpieczeństwo, zwierzę dziwnie się zachowuje i na nasz widok nie ucieka, wówczas powinniśmy powiadomić magistrat. To w gestii urzędników leży odławianie błąkających się zwierząt. Możemy także powiadomić powiadomić powiatowego lekarza weterynarii.

Fachowcy jednak radzą – przestańmy wyrzucać jedzenie i dokarmiać dzikie zwierzęta, a problem nie będzie się nasilać.

Fot. Czytelniczka


POWIĄZANE ARTYKUŁY