Legia nie taka straszna jak ją malują

21

Legia Warszawa, choć posiada silny zespół, to tak naprawdę w dzisiejszych czasach straszy drużyny ekstraklasy swoją historia, a nie perfekcyjną grą. Przecież są to tacy chłopcy, którzy wygrywają ze wszystkimi na własnym podwórku, ale jeśli przyjdzie im opuścić swoje blokowisko, to nie zawsze bywa najlepszy. Czy podopiecznym Jana Urbana uda się zaskoczyć legionistów? Przekonamy się w najbliższą niedzielę.

 

Zagłębie początek sezonu 2010/2011 nie wspomina najlepiej. W pierwszym pojedynku miedziowi co prawda zremisowali z Koroną Kielce 1:1, ale w dwóch kolejnych z Górnikiem Zabrze i Polonią Warszawa przegrali. Później bywało już różnie. Zagłębie potrafiło pokonać Legię u siebie 2:1, natomiast z teoretycznie słabszą Polonią Bytom przegrali 0:2. W rundzie wiosennej kibice obserwowali już tylko walkę o utrzymanie w lidze. Ostatecznie udało się pozostać w ekstraklasie.

Legia na początku sezonu w pierwszym meczu na własnym terenie pokonała Cracovię 2:1, natomiast już drugie spotkanie na wyjeździe przegrała z „Czarnymi koszulami” aż 0:3. GKS Bełchatów, Ruch Chorzów i Zagłębie Lubin byli kolejnymi katami warszawskiego klubu. Kolejne kolejki były bardzo różnorodne, ale jak się okazało bardzo łaskawe dla wojskowych. W rundzie wiosennej wspomnijmy tylko mecz z Zagłębiem Lubin, w którym Legia definitywnie przeceniła swoje umiejętności. Wtedy już w 14 minucie meczu David Abwo strzelił pierwszą bramkę w meczu, dając prowadzenie miedziowym. Wśród kibiców na Łazienkowskiej zapanowała cisza i każdy zastanawiał się pewnie co się właściwie stało. Pod koniec drugiej połowy mieliśmy wynik 1:1 i przyszła 87 minuta spotkania, gdzie samobójcza bramkę strzelił Iñaki Astiz. Zagłębie znowu prowadziło, a na trybunach legionistów znów cisza. Niestety chwała miedziowych trwała krótko, bo w 90 minucie pojedynku Legia wyrównała. Choć Zagłębie przywiozło do Lubina tylko jeden punkt, to nieźle namieszało w głowach warszawskiej Legii. W końcu jak się okazało rywal z Łazienkowskiej zajął trzecie miejsce na koniec sezonu. Zagłębie trochę niewdzięcznie, miejsce 11.

W najbliższy weekend początek sezonu 2011/2012 T-Mobile Ekstraklasy piłki nożnej. Rozgrywki zainauguruje Łódzki KS z Kolejorzem, natomiast Zagłębie stoczy batalię o pierwsze punkty w Warszawie, właśnie z wcześniej wspomnianą Legią. Na pierwszą linię ognia miedziowi pójdą najprawdopodobniej w składzie: Isailović – Costa, Reina, Hanek, Gancarczyk, Hanzel, Dąbrowski, Małkowski, Pawłowski, Abwo oraz Sernas.

O tym jakimi zespołami są w chwili obecnej Zagłębie oraz Legia zapytaliśmy rzeczników prasowych obydwu klubów.

Mówi Michał Sałkowski, rzecznik prasowy KGHM Zagłębie Lubin. – KGHM Zagłębie Lubin jest zespołem pozytywnie nieobliczalnym. Myślę, że w tym sezonie będzie jednak przewidywalnie mocne. Nikt w klubie nie szczędził sił i zachodu, żeby wzmocnić drużynę. Sztab trenerski w pełnym porozumieniu z Zarządem wytypował grupę piłkarzy, którzy mieli zasilić naszą ekipę. Przyszli do nas zawodnicy znani na polskim (i nie tylko!) rynku, a przede wszystkim reprezentujący poziom, który daje nam prawo myśleć o najwyższych lokatach w lidze.

Nikt nie ukrywa swoich dużych aspiracji, a jeśli chcemy te aspiracje realizować to musimy walczyć jak równy z równym z zespołami z potencjalnej czołówki – Legią, Lechem czy Wisłą. Więcej, nie tylko walczyć, co wręcz wygrywać.
Prawda jest taka, że pierwszy mecz sezonu będzie jednak dla obu ekip jedną wielką niewiadomą i sprawdzianem formy. Trudno więc wyrokować, jakim wynikiem się to spotkanie zakończy.

Jest natomiast kilka istotnych kwestii. Trener Jan Urban zapewne zrobi wszystko, by Zagłębie nie przegrało na terenie jego dawnego pracodawcy. W rundzie wiosennej poprzedniego sezonu miedziowi byli blisko wywiezienia kompletu punktów. Pełnej puli pozbawił nas gol Hutnika w ostatniej akcji meczu. Myślę, że pierwszy mecz zbliżającego się sezonu także będzie trzymał nas w napięciu do ostatnich minut, choć jeden detal ulegnie zmianie – wierzę w to, że jesteśmy w stanie wywieźć ze stolicy trzy punkty. Postarać się o to mogą chociażby nasze nowe ofensywne nabytki Maciej Małkowski, Darvydas Sernas czy będący w coraz lepszej dyspozycji Janusz Gancarczyk.

Po wtóre, jak mówią statystyki, eksperci i proste piłkarskie obserwacje: tak nasza reprezentacja, jak i polskie kluby, które występują w europejskich pucharach nie potrafią rozegrać (i wygrać) dwóch meczów z rzędu grając co trzy, cztery dni. Legię czeka w czwartek spotkanie Ligi Europy z tureckim Gaziantepsporem. Mecz ligowy z Zagłębiem jest w niedzielę. Zobaczymy więc, czy teoria i statystyki jednak odgrywają rolę w piłce, i czy także w tym przypadku ta tendencja będzie miała miejsce. I jak dodaje Michał Sałkowski – Jedno jest pewne: emocji w tym starciu nie zabraknie.

W jakiej formie jest obecnie Legia Warszawa? W minionym sezonie zajęliście trzecią lokatę. Wyprzedził Was minimalnie Śląsk Wrocław.
Mówi Michał Kocięba, rzecznik prasowy Legii Warszawa. – W jakiej formie jest Legia i jej ligowi rywale, przekonamy się po pierwszych meczach T-Mobile Ekstraklasy. Boisko zweryfikuje, kto dobrze przepracował okres przygotowawczy. Wierzymy, że ten sezon będzie dla nas bardziej udany niż poprzedni. Nasz cel zawsze jest taki sam – mistrzostwo Polski. Chcielibyśmy również pokazać się z dobrej strony w europejskich pucharach. Zrobimy oczywiście także wszystko, aby obronić wywalczony w poprzedniej edycji Puchar Polski.

Proszę scharakteryzować zespół Legii w kilku słowach.
– Legia w sezonie 2011/2012 to mieszanka rutyny i młodości. W przerwie letniej do drużyny dołączyło dwóch znakomitych, doświadczonych zawodników – Danijel Ljuboja i Michał Żewłakow, którzy powinni podnieść wartość zespołu pod względem sportowym i mentalnym. Do pierwszego składu coraz śmielej dobijać się będą z pewnością wychowankowie naszej Akademii Piłkarskiej Michał Żyro i Rafał Wolski, a także błyszczący w minionym sezonie w I lidze Jakub Kosecki. Legia to klub o ogromnym potencjale sportowym, marketingowym i biznesowym, ze wspaniałym ultranowoczesnym stadionem, setkami tysięcy kibiców w całej Polsce i na świecie, to wszystko sprawia, że w każdym sezonie oczekiwania wobec nas są ogromne i musimy zrobić wszystko, aby tym oczekiwaniom sprostać.

Mecze Zagłębia z Legią to zawsze wiele emocji. Oba zespoły prezentują różny styl. Jakiego meczu się spodziewamy?
– Te spotkania były zawsze emocjonujące i pełne walki. Smaczku rywalizacji Legii z ekipą „Miedzowych” dodaje osoba trenera Zagłębia. Jan Urban jest w Legii bardzo ceniony, co nie znaczy, że teraz – już jako trener rywala – nie będzie chciał nam napsuć krwi. Mecz ten inauguruje rozgrywki ligowe i dobrze by było, aby fani w stolicy obejrzeli dobre, obfitujące w efektowne akcje i gole widowisko…zakończone zwycięstwem Legii.

Jak będzie w rzeczywistości, przekonamy się w najbliższą niedzielę 31 lipca, o godzinie 17.00.

 

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY