Księża pytają, gdzie pracujesz

7589

Z powodu epidemii tradycyjnej wizyty księdza po kolędzie w tym roku nie będzie. Zamiast odwiedzin wiernych w ich domach, księża mają odprawiać msze św. dla mniejszych grup i kolędować z nimi w świątyniach. Tymczasem niektórzy parafianie w swoich skrzynkach pocztowych znaleźli korespondencję od proboszcza. Wśród przesłanych dokumentów jest m. in. krótki formularz do wypełnienia. Jedno z pytań wzbudziło u mieszkańców mieszane uczucia…

Nie jest żadną tajemnicą, że coroczne wizyty duszpasterskie, oprócz wymiaru duchowego, mają również na celu uzyskanie lub zaktualizowanie podstawowych danych o parafianach. W związku z odwołaniem tegorocznej kolędy niektóre kościoły kontaktują się z wiernymi w inny sposób. Na przykład parafia pw. św. Maksymiliana Marii Kolbe w Lubinie wysłała mieszkańcom broszury informacyjne wraz z życzeniami świąteczno-noworocznymi. W pakiecie znajdował się także formularz, w którym do wypełnienia są podstawowe dane personalne każdego członka rodziny, daty urodzenia, chrztu, komunii, bierzmowania. Jednak pewne kontrowersje wywołała rubryka z pytaniem o zawód i miejsce pracy.

– Zupełnie nie rozumiem, do czego to księdzu potrzebne – zastanawia się jedna z naszych Czytelniczek. – Wydaje mi się, że to zbyt głęboka ingerencja w naszą prywatność. Ja nie zamierzam nikomu podawać, gdzie pracuję – dodaje.

Zadzwoniliśmy do parafii, by dowiedzieć się, jaki jest cel zadawania takich pytań. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że temat ten wyjaśniano już wiernym podczas ogłoszeń duszpasterskich, a mowa jest o nim również w jednym z innych pism dołączonych do korespondencji.

Chodzi prawdopodobnie o ten fragment:

Przekazujemy Państwu kopertę z formularzem kartoteki parafialnej. Uzupełnialiśmy ją wprawdzie podczas ostatniej wizyty kolędowej, ale gdyby nastąpiły jakieś zmiany lub mieliby Państwo jakieś uwagi albo propozycje dotyczące życia naszej parafii, to prosimy o wypełnienie druku i oddanie go w zakrystii lub wrzucenie do skarbony pod chórem w naszym kościele.

Poza tym, jak dodał ksiądz, w razie wątpliwości wierni mogą zadzwonić do parafii i o wszystko zapytać.

Okazuje się, że opisywany przypadek nie jest odosobnionym. W ogólnopolskich mediach podobnych wpisów pojawiło się więcej. O wpisie szczypiornistki Zagłębia Lubin Darii Zawistowskiej napisały m.in. portale O2.pl, msn.com czy webniusy.com. Sportsmenka opublikowała na instagramie zdjęcie wspomnianego formularza i opatrzyła je komentarzem „To chyba jakiś żart. Hajs się musi zgadzać”.


POWIĄZANE ARTYKUŁY