Koszmar w Wyszkowie

13

Po dwóch zwycięstwach nad Camperem Wyszków w Lubinie, podopieczni Pawła Szabelskiego mieli rozegrać trzecie i ostatnie spotkanie na terenie swojego rywala. W przypadku zwycięstwa, lubinianie mogliby cieszyć się z awansu do półfinału fazy play-off. Niestety dla miedziowych Wyszków okazał się bardzo pechowy. Najpierw przegrali trzeci pojedynek, a następnego dnia, pomimo lepszej gry również musieli uznać wyższość rywala.

Mundo zaczęło seta od prowadzenia 3:1. Później gospodarze doprowadzili do remisu 4:4. Przy stanie 12:9 dla Wyszkowa, Paweł Szabelski poprosił o pierwszą przerwę. Konsultacja ze swoim zespołem niezbyt pomogła, bo Camper kontynuował dobrą passę i po chwili było już 17:14 dla gospodarzy. Lubinianom udało się jednak doprowadzić do remisu 17:17, w później wywalczyli prowadzenie 23:21 po asie serwisowym Macieja Kordysza. Pojedynek stawał się coraz bardziej zacięty i co chwilę na tablicy wyników był stan remisowy. Mundo ostatecznie wygrało 34:32! Drugi set od samego początku był równie emocjonujący. Jako pierwsi na większe prowadzenie wyszli goście, 8:5. Później ekipa Pawła Szabelskiego wygrywała 14:9, jednak w końcówce gospodarze okazali się lepszym zespołem i wygrali ostatecznie 25:22. Trzecia rozgrywka również należała do Wyszkowa. Ekipa Jana Sucha zwyciężyła 25:19. Dwa przegrane sety z rzędu były dobra motywacją dla lubinian, którzy już w czwartej rozgrywce nie dali sobie odebrać zwycięstwa (25:23). O losach spotkania zadecydował tie-break. W tym pojedynku minimalnie lepsi okazali się gospodarze, którzy wygrali 15:13. Dariusz Szulik został MVP meczu.

– Udowodniliśmy, że potrafimy się podnieść po przegranym trzecim meczu. Zabrakło dwóch piłek. To był mecz walki. Minimalnie lepsi okazali się gospodarze i przez to spotykamy się w piątym meczu u nas w środę. Play-off jest strasznie męczący i tak naprawdę piąty mecz będzie wyglądał podobnie. Będziemy się wyrzynać nawzajem do samego końca – powiedział po meczu Krzysztof Antosik, zawodnik KS Cuprum Mundo Lubin.

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY