Do molestowania 17-latki miało dojść na początku sierpnia 2018 roku podczas obozu sportowego w Łukęcinie w woj. zachodniopomorskim. Więcej pisaliśmy o tym tutaj.
Przypomnijmy, że początkowo trenera oskarżano o czyn opisany w art. 197 §2 Kodeksu karnego, czyli o doprowadzenie przy użyciu przemocy do innej czynności seksualnej. Jednak kilka tygodni temu zmieniono kwalifikację prawną zarzucanego czynu. Na ostatniej rozprawie sąd uznał oskarżonego za winnego tego, że przemocą naruszył nietykalność osobistą pokrzywdzonej i ukarał go m.in. grzywną w wysokości 2,5 tys. zł.
Wyrok jest nieprawomocny, więc niewykluczone, że oskarżony się od niego odwoła. Tymczasem głos w sprawie postanowili zabrać przedstawiciele klubu, z którym związany jest skazany trener.
– Dla nas najważniejsze, że sąd orzekł, iż nie było przestępstwa naruszenia godności powódki z artykułu 197 Kodeksu karnego, a więc molestowania seksualnego. Sąd zmienił także kwalifikację zarzucanego czynu i oskarżenie przybrało formę postępowania prywatnoskargowego. Teraz z kolei czekamy na uzasadnienie wyroku – komentuje Mariusz Babicz, prezes Stowarzyszenia Boks Lubin.
– Odnosząc się jeszcze do istoty sprawy, to czy nie jest zastanawiające, że gdy za picie alkoholu z popołudniowego treningu wyrzucony został jeden z zawodników, wieczorem tego samego dnia jego dziewczyna posądza trenera o molestowanie? – pyta retorycznie.
Klubowi działacze twierdzą, że stali się ofiarą medialnej nagonki.
– W czasie trwania całej sprawy, wiele osób od razu nas skazało, nie rozmawiając z nami, nie chcąc poznać naszej wersji. Smutne jest także to, że pojawiły się artykuły w różnych mediach, z wypowiedziami trenerów boksu, którzy również nie poznali całej sprawy. Są tam używane nieprawdziwe sformułowania, wręcz kłamstwa na nasz temat, które godzą w naszą reputację. Nikt się chyba nie zastanawia, że czytają to nasi podopieczni, którzy osiągają sukcesy z naszym klubem i czują się u nas jak w rodzinie. Dlatego zamierzamy poczynić pewne kroki prawne. Ciekawostką jest także, że jeden z portali tak mocno do tej pory interesujący się naszą sprawą, nie zechciał opisać najnowszego wyroku – mówi Zbigniew Siwak, trener Stowarzyszenia Boks Lubin.
Jak podkreśla prezes stowarzyszenia, cała sprawa w żaden sposób nie wpłynęła negatywnie na szkolenie młodych pięściarzy, którzy nadal odnoszą znaczące sukcesy w tym sporcie.