Na spotkanie w sprawie prywatyzacji KGHM nie stawili się politycy, na których związkowcy liczyli najbardziej, czyli Grzegorz Schetyna, Tomasz Misiak i Norbert Wojnarowski. – Nie zareagowali w żaden sposób, tym bardziej to przykre, że są związani z naszym regionem, stąd się wywodzą – mówi współorganizator spotkania, poseł Ryszard Zbrzyzny, i zarazem szef ZZPPM.
Spośród czternastu zaproszonych posłów i senatorów na dzisiejszym spotkaniu ze związkowcami pojawiło się jedynie sześcioro, troje z PiS: Elżbieta Witek, Marzena Machałek i Piotr Cybulski, jeden z SLD: Ryszard Zbrzyzny oraz dwoje z PO: Ewa Drozd i Janusz Mikulicz.
Większość polityków miała jakieś wytłumaczenie. Jedni wykręcili się urlopem, inni ważnymi sprawami państwowymi. Część jednak w ogóle nie zareagowała na zaproszenie wysłane przez związkowców.
W biurze poselskim Norberta Wojnarowskiego telefon milczy. Nie udało nam się dowiedzieć, dlaczego lubinianin nie dotarł na spotkanie. Swojej nieobecności nie uzasadnili też Grzegorz Schetyna ani Marcin Zawiła, także z PO. Ten pierwszy podobno przebywa obecnie na urlopie.
A właśnie na tych przedstawicieli Platformy związkowcy czekali najbardziej. Chcieli dowiedzieć się, co tak naprawdę się dzieje, czy rząd rzeczywiście chce sprywatyzować Polską Miedź. Musiały im wystarczyć słowa posłanki Ewy Drozd również reprezentantki Platformy.
– Na dzisiaj stanowisko Platformy i pana premiera jest takie, że nie zamierza prywatyzować KGHM – powiedziała na spotkaniu posłanka.
– Czekałem na tę wypowiedź – cieszył się Andrzej Cieślak, pracownik Huty Miedzi Głogów.
Po chwili Ewa Droz nie była już taka pewna stanowiska rządu. Już nie do związkowców, ale do dziennikarzy powiedziała, że to nie jest oficjalne stanowisko rządu:
– Z doniesień medialnych wiadomo, że premier i wicepremier mówili, że tej prywatyzacji nie będzie. Jeżeli dotrzymają słowa, w przyszłości jest to możliwe, ale nie dzisiaj – stwierdziła. – Moje prywatne zdanie jest takie, że KGHM prowadzi specyficzny rodzaj działalności i jestem przeciwna, przynajmniej na dziś, prywatyzacji spółki. Co będzie w przyszłości, trudno jest mi powiedzieć, bo kilka lat wstecz nikt z nas by nie pomyślał, że będą prywatyzowane takie duże przedsiębiorstwa, a teraz to się stało faktem. Na dziś uważam, że byłoby to złe dla tego regionu – dodaje parlamentarzystka.
Spotkanie zakończyło się podpisaniem petycji do premiera, by nie prywatyzował miedziowej spółki. Podpisy pod tym dokumentem złożyli przedstawiciele związków zawodowych KGHM oraz przybyli na spotkanie posłowie. Wyłamała się tylko posłanka Ewa Drozd. Poprosiła o dzień na przeczytanie pisma. Wtedy ewentualnie zdecyduje, czy się podpisać czy nie.